Weekend weekend i po weekendzie. Ale za to dłuższy był o godzinę. Wczoraj wyjechała moja siostra... marudziła marudziła, ale tak bardzo ją kocham i tęsknie jak jej nie ma. Pojechałyśmy w sobotę na zakupy, łaziłyśmy po dwóch centrach handlowych i zero. Nic nie kupiła. To nie ten kolor, to jej do niczego nie pasuje, ta czapka jest za ciasna, tego nie będzie miała gdzie założyć, tyle to ona za torebkę napewno nie da itd...... uffff. Ja za to kupiłam sobie fioletową torebkę.
Ciężko było dietkować przez weekend, bo mój mąż ze szwagrem kupili ciasto i się skusiłam na kawalątek. Potem jeszcze w sobote wypiłam drinka - sok bananowy i wódeczka. Jeszcze do tego dochodzą kłopoty z trawieniem, które zawsze mam w soboty i niedziele. Czuję się ociężała. Oto co jadłam przez weekend:
Sobota:
I sniadanko: musli z mlekiem
II śniadanie: grahamka z polędwicą z indyka, plaster sera żołtego wędzonego
obiad: ryba z warzywami
kolacja: kawalątek sernika, gryzek jabłecznika, jeden cukierek mieszanki wedlowskiej i drink (sok plus 50g wódeczki)
Niedziela: Tu było o tyle trudno, że dzień był jakby dłuższy ze względu na zmianę czasu i wszystko, co mi się należało zjadłam za szybko :))
I śniadanie: płatki pszenne z rodzynkami z mlekiem
II śniadanie: dwie chrupkie z polędwicą, pomidorem, ogórkiem i rzodkiewką
Obiad: pełna łyżka makaronu, rosół, łyżka czubata gotowanych ziemniaków, gotowana wołowina, sałata lodowa z pomidorem, ogórkiem itp.
Po spacerze: kawalątek jabłecznika (dwa gryzki) ahh to moje obżarstwo
Naszły mnie wyrzuty sumienia i zaraz zrobiłam dwie surówki: Pierwsza z jabłka, marchewek i selera, druga z kapusty kiszonej. Tę z kapusty zjadłam na kolację.
Dzisiaj zjadłam/zjem:
I śniadanie: płatki pszenne z owocami suszonymi z mlekiem
II śniadanie: chrupkie pieczywo z polędwicą i twarożkiem
przekąska czeka.... jabłuszko.
Obiad w pracy: jakaś sałatka od zdziruski z kafejki na dole, bo mój pan sałatkowy przemknął dzisiaj za szybko, a Panie z recepcji mi nie powiedziały, że już jest, zatem nie zaopatrzyłam się w ulubione sałatki.
Obiad w domu: pierś z indyka w warzywach - szpinak, fasolka, kalafior, marchewka, brokuły
kolacja.... do wymyślenia. Może coś z pieczarek ?
Milego dzionka Laseczki
janiaq1
27 października 2008, 11:31Ja też bym chciała mieć taką silną wolę i zajadać tylko te rzeczy które sobie zaplanuję. Kiedyś przez parę tygodni mi się uadało, więc moze... Trzymam kciuki;)