Wywiązała się wczoraj wielka kłótnia na forum za sprawą mojej skromnej osoby. Owocowało to jednak czymś dobrym - jedna dziewczyna zmieniła sobie cel z 42 na 45 kg. Do zaczęcia wątku "Granica jest bardzo cienka" sprowokowała mnie dziewczyna, która w swoim pamiętniku opisuje siebie jako osobę brzydką, grubą i pisze na koniec ... "nic nie schudłam, tylko się załamać". Wkurzyłam się.. napisałam jej (nie na forum) "Masz rację - załam się". Może źle zrobiłam, a może potrzebny był jej wstrząs? Nie waży 80 czy 90 kg ale uwaga... ok. 50 przy wzroście średnim. Dobra... zostawiam ten temat. Świata nie zbawię.
Dzisiejsze menu:
Musli z mlekiem
dwie chrupkie z szynką drobiową i rzodkiewką
jabłko
sok marchwiowy
obiad 13 w pracy: kilka kawałków sera pleśniowego, łyżka twarożku ze szczypiorkiem i rzodkiewką (cattering)
w domu ok. 17: spaghetti z pomidorów i pieczarek (zrobiłam je na łyżce oleju - same pomidory pieczarki i przyprawy, makaronu wezmę parę nitek:)
kolacja - soczek pomidorowy.
W pracy dziś konferencja, cattering, koleżanki aż się ślinią, bo jak zostanie jedzenia to będziemy mogły sobie podjeść.
Wczoraj jadę z pracy i nagle trzask... patrze coś turla się za mną po ulicy - moje boczne lusterko. Ale mam już nowe :) Miłego dzionka
nussell
28 października 2008, 18:05Dzięki za radę na pewno z niej skorzystam. Tak sobie myślę, że to moje menu z ostatnich 10 dni wynikało z tego, że miałam @ i oczywiście słabą wolę. Życzę Ci powodzenia w walce o nową wspaniałą sylwetkę. Pozdrawiam ciepło