Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
W tym tygodniu stoję w miejscu


Jutro ważenie. Czuję, że nie schudłam. Ciekawe dlaczego? Może woda mi stoi przez @? Zmierzę się wieczorem i zobaczę jak centymetry :)
Dzisiejsze menu:
Śniadanie: musli z mlekiem
II śniadanie: dwie chrupkie z chudym twarożkiem i szynką, 3 suszone morele 1 suszona śliwka (na lepsze trawienie)
Obiad w pracy: sałatka grecka
Obiad w domu: zupa ogórkowa (mamusina)
Kolacja: jabłko lub marchewka
Liczyłam kalorie na kalkulatorze: to wszystko ma ok. 1200. Niesamowite :)
Jeśli nic nie schudłam - jutro zaczynam dietę South Beach. Pamiętam, że świetnie się po niej czułam. Szkoda tylko, że etap III stosowałam do pewnego czasu. A ta dieta to przecież nie dieta - to styl życia.
Milego odchudzanka :)