Zaczełam notować w kalkulatorach co jem, i okazuje się, że na diecie South Beach bilans wypada nieco poniżej 1000 kcal. Na wykresach nie ma prawie węglowodanów, jest dużo białka i tłuszczu. Mam nadzieje, że tego zdrowego Staram się przygotowywać dobre, zdrowe posiłki, jem sporo warzyw, ale ledwo z kaloriami dobijam do 1000 - nadrabiam orzechami. Obawiam się efektu jojo.... no ale w końcu stosuję się do jednej z najskuteczniejszych diet. I nie chodzę głodna... co o tym myślicie?
Moje menu:
Sniadanie: Papryka z twarożkiem, dwa plasterki cammemberta.
II śniadanie: danio z warzywami
Obiad w pracy: sałatka z czerwonej fasoli, rucoli, tuńczyka w sosie własnym i majonezu
Obiad w domu: zapiekanka z kalafiora, pieczarek i pomidorów z puszki.
Przekąska: orzechy
Kolacja: się zobaczy :)
turkusowa
4 listopada 2008, 17:09Dziękuję za odwiedziny u mnie. Myślę, że z Twoją dietą jest wszystko oki. Życzę powodzenia z SB. Będę zaglądać. :) Pozdrawiam