Wspominałam już (może też lekko marudziłam ale powtarzając za klasykiem oj tam, oj tam), że jestem chora. Choroba ma to do siebie, że siedzi się pod kocykiem, w grubych skarpetkach, czyta się i ma się w nosie wychodzenie z domu.
Tak.
Prowiant zdobywałam wysyłając na misje współlokatora (chrypiąc teatralnie wzmacniając efekt naturalny), książki spływały na kindle'a same (dziękuję Wam kochane krasnoludki) a ja spokojnie próbowałam wyzdrowieć.
I nagle on, wróg mój. Telefon. A ona tylko przejazdem, dawno się nie widziałyśmy, kawkę jakąś wypijemy.
O, krisztianie.
No i dobra, czas start. Tik, tak. Tik, tak. Zegar złośliwie coraz szybciej odliczał moją godzinę.
Kawa? Jest.
Porządek? Jest.
Ciastka? crap. Challenge acctepted.
Dziś zatem ekstremalnie szybkie, niezbyt efektowne, ale całkiem smaczne ciastka. I zdrowe. O.
- 2 banany,
- 1 szklanka płatków owsianych,
- łyżka masła orzechowego,
- Odrobina kakao.
Banany ugnieść, wymieszać z płatkami owsianym i masłem orzechowym. Lepić ciastka i spód lekko obsypać kakao. Układać na papierze do pieczenia i piec około 15 min w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Przestudzić w oknie :D
W międzyczasie nałożyć szpachlę i ubrać się prawie wyjściowo.
Tak, to nie jest dobra koleżanka.
mazik89
26 stycznia 2016, 18:09przepysznie wyglądają ...:-)