No cóż. Nie tak wyobrażałam sobie dzień pierwszy mojej akcji ćwiczeniowo - odchudzającej. Za mną tylko 40 minutowy marsz - ze szpitala i z powrotem. Kocham tłuczenie się od lekarza do lekarza.
Dowiedziałam sie przynajmniej że znowu mogę jeździć na rowerze i rolkach - miałam złamana noge w kolanie. I jestem prze szczęśliwa. Jutro z rana mam plan wstać i pojeździć sobie ;)) Byłam również u lekarza rodzinnego i jak się dowiedział ide warze zrobił wielkie oczy i powiedział " nie wiem gdzie pani trzyma te wszystkie kilogramy " Więc w sumie nie wiem cieszyć sie czy nie ;p
Na pewno dzisiaj plus dla mnie za brak słodyczy ! A takich dni jest naprawdę bardzo mało. Śmiałam się z moim chłopakiem że czas zrobić mi odwyk na słodycze : p Pierwsze pare dni jest najtrudniejszych ale dla zdrowego, pięknego ciała na które inni będą patrzeć z zazdrością warto zacisnąć poślady i wytrzymać ;)