Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam strasznie słabą wolę, szybko się nudzę. Ale jeśli czegoś bardzo chce tak jak teraz - 20 kg może nie być aż takim ciężkim celem. WYSTARCZY MOCNO CHCIEĆ ;)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1254
Komentarzy: 38
Założony: 14 lipca 2014
Ostatni wpis: 18 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
(NIE)idealnaa

kobieta, 28 lat, Gdańsk

182 cm, 91.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

18 lipca 2014 , Komentarze (5)

Dzień dobry :)

Właśnie dzisiaj rozpoczął się oficjalnie mój tydzień nad jeziorem. Co za tym idzie      duuuużo grzeszków. Dzisiaj zjedłam 2 lody jagodowe w białej czekoladzie. Ale za to pływalam 50 minut w jeziorze i dłuuuugi spacer ok godzinki. Wieczorem boczki oraz abs tiffany i nogi oraz pośladki Mel B :) Słońce ładnie piecze wiec smarze mój tłuszczyk . Troche miałam kompleksów żeby sie rozebrać nad jeziorem ale szybko wlazłam do wody i już bylo wszystko okej chociaz mialam wrażenie że każdy się na mnie gapił.

JAk narazie nie wypiłam żadnego piwka ani nie zjadłam żadnej bomby kalorycznej. Na śniadanie mialam 2 kawałki kolorowych kanapek, niestety na białym pieczywie bo na wiosce trudno o ciemne pieczywo. A na obiad malutka miseczka bigosu z połową bułki. Po jeziorze człowiek głodnieje. Ale na dzisiaj koniec grzechów :) 

Wieczorem mam nadzieje spalić te moje 2 lody ćwiczeniami i może jeszcze raz pójde się kąpać :)

Życze miłego aktywnego dnia:)

17 lipca 2014 , Komentarze (10)

Hej wszystkim ! ;-)

Dzisiaj dzień zaczęłam BARDZO zdrowo :) Na śniadanie - ciemna bułka z pestkami dyni , cienka warstwa serka almette   na to dużo sałaty, pomidor, ogórek i szczypiorek, do tego zielona herbata i jednodniowy sok pomarańczowy.

Po śniadanku przyszedł czas na ćwiczenia, próbowałam przełamać się ze Skalpelem Chodakowskiej ale zauważyłam że to nie ćwiczenia  mnie męczą ale jakimś cudem ona sama mnie irytuje więc po 6 minutach wyłączyłam. Ale znalazłam Tiffany ! Oj tak jej ćwiczenia przypadły mi do gustu więc zrobiłam 10 min "boczków" , 10 min ABS i 10 min "HOT BODY" a potem przyszedł czas na Mel B i 10 min treningu nóg i 10 min trening pośladków,  a na koniec 200 skoków na skakance i 200 brzuszków. ;-) Jest moc :p

Chyba co do ćwiczeń potrzebuje takich pań które męczą się tak samo jak ja, krzyczą i maja powera :) To mnie bardzo motywuje!

Zaraz będę się pakować bo wyjeżdżam z moim facetem pod mój domek letniskowy. Więc mam nadzieje że jeszcze dziś wieczorem zdążę się wykąpać w jeziorze i zrobić pare basenów kraulem :)

16 lipca 2014 , Komentarze (9)

Nie mówię słów bez pokrycia ;) Tak jak mówiłam wczoraj dzisiaj poszłam na rower po raz pierwszy od nieszczęsnego złamania kolana. Pojeździłam godzinę z 3 przerwami po minucie - żeby kolano mogło odpocząć. Nie chciałam od razu z grubej rury żeby znowu wylądować w stabilizatorze. Po rowerku zdrowe śniadanie - 2 brzoskwinie pokrojone w kosteczki i zalane jogurtem naturalnym i posypane 3ma łyżkami musli - pychota :) 

Dzisiaj środa czyli dzień w którym to mój mężczyzna robi obiad. Postanowił mnie jednak wspierać i nie stwierdził że to " kolejny kaprys który mi sie znudzi po 2-3 dniach". Niestety kupił już 2 dni temu składniki na obiad i już nie da się nic zmienić. Dzisiaj na obiad dostane hamburgera z lekko zmodyfikowaną wersją - dostane burgera warzywnego . Oczywiście bułka będzie i mięso ale mało ketchupu i duuuuużo sałat, pomidorów , ogórków i ruccoli :)  A za ten obiadowy grzeszek wieczorem nogi z mel B i 200 brzuszków a jeśli obiadek się uleży spróbuję skalpelu z Chodakowską. Zawsze wytrzymywałam tylko 15-20 min, ale powolnymi kroczkami mam nadzieję że w końcu zrobię cały.

A i co najważniejsze dzisiaj pierwszy dzień mojego nie palenia :) I wcale mnie nie kusi ! Taka motywacja :)

15 lipca 2014 , Komentarze (6)

No cóż. Nie tak wyobrażałam sobie dzień pierwszy mojej akcji ćwiczeniowo - odchudzającej. Za mną tylko 40 minutowy marsz - ze szpitala i z powrotem. Kocham tłuczenie się od lekarza do lekarza. 

Dowiedziałam sie przynajmniej że znowu mogę jeździć na rowerze i rolkach - miałam złamana noge w kolanie. I jestem prze szczęśliwa. Jutro z rana mam plan wstać i pojeździć sobie ;)) Byłam również u lekarza rodzinnego i jak się dowiedział ide warze zrobił wielkie oczy i powiedział " nie wiem gdzie pani trzyma te wszystkie kilogramy " Więc w sumie nie wiem cieszyć sie czy nie ;p 

Na pewno dzisiaj plus dla mnie za brak słodyczy ! A takich dni jest naprawdę bardzo mało. Śmiałam się z moim chłopakiem że czas zrobić mi odwyk na słodycze : p Pierwsze pare dni jest najtrudniejszych ale dla zdrowego, pięknego ciała na które inni będą patrzeć z zazdrością warto zacisnąć poślady i wytrzymać ;)

14 lipca 2014 , Komentarze (8)

Cześć mam na imię Natalia. Nie zliczę na palcach ile razy próbowałam się odchudzić. Niestety - za szybko się nudzę, poddaję. Nigdy nie wytrwałam dłużej niż jeden tydzień. Tak więc waga rosła i rosła i w końcu urosła do 91 kg. 

Kiedy weszłam dzisiaj na wagę stałam przerażona. Tylko jedna myśl do mnie dochodziła " jak mogłam się aż tak zapuścić ? Kiedy to zrobiłam " . W jedną chwile zaczęły do mnie przychodzić obrazy - nocne eskapady do lodówki, fast foody, piwa , podjadanie słodyczy. Stwierdziłam ,że muszę zrobić coś ze sobą. Tak się nie da żyć. Chcę się podobać sobie i mojemu mężczyźnie. Chcę za równy rok ubrać strój kąpielowy i być dumna ze swojego ciała.

Tak więc w mojej głowie powstał plan , akcja " nowe ciało w 365 dni " . Tym razem dotrwam do końca. !  A tutaj zdjęcia jak aktualnie wyglądam - waga 91 kg