Dzień dobry :)
Właśnie dzisiaj rozpoczął się oficjalnie mój tydzień nad jeziorem. Co za tym idzie duuuużo grzeszków. Dzisiaj zjedłam 2 lody jagodowe w białej czekoladzie. Ale za to pływalam 50 minut w jeziorze i dłuuuugi spacer ok godzinki. Wieczorem boczki oraz abs tiffany i nogi oraz pośladki Mel B :) Słońce ładnie piecze wiec smarze mój tłuszczyk . Troche miałam kompleksów żeby sie rozebrać nad jeziorem ale szybko wlazłam do wody i już bylo wszystko okej chociaz mialam wrażenie że każdy się na mnie gapił.
JAk narazie nie wypiłam żadnego piwka ani nie zjadłam żadnej bomby kalorycznej. Na śniadanie mialam 2 kawałki kolorowych kanapek, niestety na białym pieczywie bo na wiosce trudno o ciemne pieczywo. A na obiad malutka miseczka bigosu z połową bułki. Po jeziorze człowiek głodnieje. Ale na dzisiaj koniec grzechów :)
Wieczorem mam nadzieje spalić te moje 2 lody ćwiczeniami i może jeszcze raz pójde się kąpać :)
Życze miłego aktywnego dnia:)