Dzisiaj ćwiczyłam dwa razy po 40 minut na orbitreku. Rano i teraz, właśnie odpoczywam.Zwykle jeśli ćwiczę to raz dziennie ale czasami mnie bierze na więcej i jeśli organizm się nie buntuje to czemu nie :)
W ramach małego grzeszku ale i też przyjemności pochłonęłam dwie gałki lodów. Upał, duchota, chce się czegoś zimnego. Wyrzutów sumienia raczej nie mam bo mam taką umowę sama z sobą, że mimo odchudzania i mimo sporego ograniczenia tego co mi szkodzi to od czasu do czasu sobie na coś pozwalam. W tygodniu najczęściej nie, jeśli już mnie korci by coś zjeść to sięgam po kostkę, dwie gorzkiej czekolady, chyba, że są takie upały jak dzisiaj to jakąś gałkę, dwie loda zjem. Ale zwykle dopiero przy niedzieli pozwalam sobie na jakiś kawałek ciasta, cukierka. Nie rzucam się na to, tylko mała dawka a przyjemna. Na wagę to mi nie wpływa a ja nie chodzę wściekła, że nie mogę zjeść nic słodkiego. Podziwiam tych, którzy potrafią całkowicie zrezygnować ze słodyczy, dla mnie łakocie to duża dawka przyjemności stąd to moja umowa sama ze sobą, gdzie się mocno ograniczam ale od czasu do czasu robię małe odstępstwa :) Jeśli macie ochotę to napiszcie jak to u Was wygląda.
Pozdrawiam. G.
Estysia
29 lipca 2014, 21:18Jeśli ćwiczysz uczciwie, to gałka loda na pewno nie zaszkodzi. Choć gdy bardzo Ci zależy aby schudnąć, to pewnie i nie pomaga ;-)
NieidealnaG
29 lipca 2014, 21:25Raz na jakiś czas nie zaszkodzi, lepiej by było sobie może darować ale jak się chce, czasami trzeba ;)
andzia3911
29 lipca 2014, 17:53Dobrze jest zjeść coś co jakiś czas innego bo to przyspiesza metabolizm;) na moim profilu więcej na ten temat:))
andzia3911
29 lipca 2014, 17:52Komentarz został usunięty
Magduch2014
29 lipca 2014, 17:33Ja najczęściej bardzo grzeszę w weekend;) a tak w tygodniu sporadycznie wpadnie gorzka czekolada,co nie ma wpływu na moją wagę:) Pozdrawiam:)