Zgodnie z zaleceniami odpoczywam by nie nadwyrężać pachwiny, w zasadzie bólu już nie czuję no ale lepiej nie szaleć. Brakuje mi ćwiczeń, jak już one wejdą w nawyk to później bez nich jest dziwnie, czegoś brakuje. Kolejny tydzień też zapowiada mi się wolny pod tym względem bo wyjeżdżam na kilka dni i nie wiem jak będzie, chyba nie będę miała możliwości regularnego treningu ale postaram się chociaż dużo chodzić a to też ruch i coś daje. Także ogólnie nie powinno być źle. Jedzeniowo ok, póki co bez żadnych szaleństw czy wpadek. Cieszy mnie to bo jak nie ćwiczę to zależy mi by nie wtopić dietowo.
Z pozytywów to pisałam już kiedyś o tym, że fajnie jak ubrania robią się luźniejsze i wczoraj miałam kolejne odkrycie. Bluzka , która jeszcze jakiś czas temu opinała się na brzuchu eksponując to co najgorsze teraz jest luźna. Wisi, taka szmatka ;). To też nie wygląda dobrze w sumie, taki smętny zwis ;) Ale wolę już jak wisi niż się opina. Swoją drogą jak już będę szczupła to takie luźniejsze ciuchy nie będą stanowiły problemu bo moim zdaniem coś szerszego, luźnego na osobie szczupłej wygląda ok. U grubasa owszem, niby ukrywa wiele ale z drugiej strony często jeszcze poszerza i nie wygląda się dobrze w takim namocie. W ogóle będąc osobą szczupłą łatwiej się ubierać, nie twierdzę, że osoby z nadwagą nie mogą się dobrze ubrać bo i dla nas znajdują się perełki ale jednak na szczupłej wiele z rzeczy wygląda po prostu lepiej, łatwiej je dobrać. Dlatego kilogramy znikajcie bym w końcu mogła się ubierać jak chcę i w co chcę :)
Milego dnia :)
blabli
19 września 2014, 07:16Luźna bluzeczka - mniejszy rozmiar. Rewelacja. Kuruj się i wypoczywaj. Pozdrawiam.
MllaGrubaskaa
17 września 2014, 17:08Zgadza się, szczupła osoba ma mniej problemów z dobraniem i dopasowaniem ciuszków, no i za zwyczaj we wszystkim wygląda dobrze ;))
NieidealnaG
17 września 2014, 19:30Dokładnie :)