Hej, w końcu dzisiaj wróciłam do ćwiczeń. Brakowało mi już tego, jednak jak człowiekowi to wejdzie w nawyk to później się chce :) Do tego odkąd zaczęłam regularnie ćwiczyć moje bóle kręgosłupa w odcinku piersiowyim odeszły w zapomnienie i pojawiają się na tyle sporadycznie, że nie są takim utrapieniem jak były. Ostatnie dwa tygodnie przesiedzialam, choroba zmusila mnie do siedzienia w domu, mało ruchu, dużo czasu pzed kompem i efekt taki, że od 4 dni zmagałam się znowu z tym bólem. Trochę w tym mojej winy bo przecież nikt mi nie kazał tyle siedzieć, sama sobie to zrobilam. Więc cieszę się, że w końcu mogę ćwiczyć bo tego bólu to ja już nie chcę, dał mi w kość kiedyś już wystrczająco.
Wracając do treningu to postanowilam zacząć od mocnego uderzenia czyli od razu orbitrek, nie tam pilatesik dla relaksu. Zrobilam rozgrzewkę i pomyslalam, że wskoczę na orbiego i jeśli np. po chorobie jeszcze nie dam rady 40 minut to zejdę kiedy uznam, że trzeba. Ale nic się nie dzialo, 40 minut zlecialo nim się obejrzalam :) Od razu lepiej, jest energia, jest moc :)
Udanego tygodnia, niech nam kg lecą w dół :)
Vivien.J
18 grudnia 2014, 11:04Święta prawda, że po pewnym czasie zaczyna się tęsknić za aktywnością fizyczną - też sprawdziłam to na sobie :P
MllaGrubaskaa
16 grudnia 2014, 04:22Super ;))
Tarjaa
15 grudnia 2014, 19:07masz racje, mnie ruch tez uszczesliwia, ja cwicze na air walker :) Super, ze juz jestes zdrowa :))