Niedziela przywitała mnie @, jak miło haha. Spodziewalam się jej prawidlowo za 5-6 dni a tu jest no ale nie martwię się bo brałam antybiotyk a antybiotyki podobno mają wpływ na to, że @ przyspiesza. Zresztą czułam, że może być wcześniej bo raz, że od kilku dni czułam PMS, ciągnęło mnie do słodyczy ( udało mi się jako tako nie ulegać a w krytycznej jednej chwili słodycze zastąpić suszonymi owocami, też swoje kalorie mają ale dla mnie to lepsze niż wsunięcie cukierka czy batona) do tego spuchłam, wydęty brzuch, cala się czułam ciężka a nogi, które coraz bardziej mi się podobają nagle stały się znowu wstrętnymi serdelkami. Dobrze, że na chwilę ;)
Na wadze pewnie tradycyjnie w takiej sytuacji 2-3 kg więcej. A w ogóle to nie kupiłam jeszcze nowej wagi. Pomyślałam, że robię swoje a kupię wagę pod koniec stycznia/na początku lutego. I wtedy tak na psychikę dobrze wpłynie zobaczyć ciut więcej niż podczas cotygodniowego pomiaru ;) Znaczy się, mam nadzieję, że nic się nie zatrzyma i ładnie spadnie by właśnie było fajnie ;) W ogólnym rozrachunku na jedno wyjdzie bo ważąc się raz w tygodnu na koniec bym mogła to zsumować ale właśnie zobaczyć więcej dobrze mi zrobi na stan umysłu ;)
Paaa :)
MllaGrubaskaa
10 stycznia 2015, 20:41Znam ten ból, tez przed @ nabieram wody jak wielbłąd. Dobrze ze to stan przejściowy ;))
zzuzzana19
6 stycznia 2015, 09:08Ja też odczuwam "uroki" "(tfu... ;p) @ - opuchnięcia, bóle, osłabienie, mdłości... Taki już nasz los ;p
Pszczolka000
4 stycznia 2015, 16:57No @ to masakra, ja też się spodziewam.. powodzenia ;)
NieidealnaG
5 stycznia 2015, 09:25Ile to my kobitki musimy się namęczyć i nacierpieć przez @ ;)
Pszczolka000
5 stycznia 2015, 20:48No niestety :P