Hejka:)
Fizycznie czuję się już ok, odpoczynek dobrze mi zrobił. Od poniedziałku ćwiczę zgodnie z nowym planem czyli jest mniej orbiego. We wtorek po samym pilatesie czułam niedosyt bo miałam na ten moment siły i chęci na więcej ale skoro mam się nie przeforsowywać to na tym poprzestałam. I pojawiły się wyrzuty sumienia, że robię za mało. Co oczywiście jest bzdurą bo nawet w mniejszej ilości ale i tak robię sporo. Pewnie to takie chwilowe, po prostu muszę przywyknąć do nowego planu ćwiczeń. Albo co lepsze za jakiś czas zobaczyć efekty, to doda mi skrzydeł.
Co do efektów to dresy, które ostatnio leżały już na mnie w miarę ok ale na udach się opinały i brzydko marszczyły zrobiły się luźniejsze na tym elemencie mojego cielska;) Także fajnie :)
Za to pojawiło się u mnie zmęczenie psychiczne, całą tą walką, odchudzaniem. Oczywiście cieszę się z tego co już dokonałam, jak się zmieniłam i , że nowe nawyki weszły mi w krew i chcę by zostały ze mną już na zawsze. Ale nie da się ukryć, że ta walka kosztowała mnie wiele wysiłku i nie tylko fizycznego ale i właśnie psychicznego. Dużo emocji, też i negatywnych. Mnóstwo kompleksów i oganiczeń, które musiałam pokonać.Walka z samą sobą, zwłaszcza na początku drogi ale i w czasie całej walki.Zawsze staram się tryskać energią i cieszyć z kolejnych osiągnięć ale wiadomo, że nie zawsze wszystko idzie pięknie i nie zawsze jest kolorowo. Więc wdaje mi się, że mam prawo być zmęczona. Oczywiście najprościej by było rzucić wszystko w diabły ale to by zniszczyło cały efekt więc nie dam się, zaciskam zęby i cieszę się tym co już zrobiłam i walczę o jeszcze. Myślę, że jakoś to ogarnę, poprawie sobie to samopoczucie psychiczne. W końcu silna jestem :D
Buziaki :)
MllaGrubaskaa
15 stycznia 2015, 14:33Kochana, przeszłas już bardzo długą drogę, masz piękne efekty i masz prawo czuć się zmęczona tym wszystkim. To normalne, życzę więc żeby ten stan minął jak najszybciej ;)) Buziaki :))
NieidealnaG
15 stycznia 2015, 15:41Dzięki :) Mam nadzieję,że to szybko minie :)