Cześć :) Jak tam Wam upłynął weekend ? U mnie pogoda w miarę dopisała, tzn. było chlodno ale słonecznie więc w ciągu dnia w słońcu było nawet przyjemnie :) Był grill ale starałam się być grzeczna i nie szalałam z jedzeniem a to co zjadłam mieścilo się w moich granicach normy dnia. Za to wczoraj był dzień luźniejszy i się tak nie kontrolowałam, oczywiście to nie było mega obżeranie się ale ciut więcej wpadło niż zwykle.
Dzisiaj na wadze 78,1. W ciągu tych ostatnich trzech tygodni moja waga wahała się w granicach 76-77 kg. Nie wiem więc czy to niestrawione resztki czy lekki wzrost. Jeśli to drugie to nie jest i tak źle jak na trzy tygodnie bez treningu. A może to już @, wszak za kilka dni powinna być więc się zaczynają problemy z tym związane, tak czy siak nie przejmuję się, chciałam tylko tak orientacyjnie wiedzieć z jaką wagą startuję. Bo dzisiaj już powrót do treningów i ciąg dalszy walki :) Nareszcie :) Przez weekend był lekki ruch,w piątek pilates, wczoraj parenaście minut na orbim a dzisiaj już bez taryfy ulgowej, pełen trening i od razu lepiej, brakowało mi tego :)
Udanego tygodnia :)
angelisia69
4 maja 2015, 14:03wazne ze nie stracilas kontroli nad podjadaniem,i w rozsadnych ilosciach sobie zjadlas.Czlowiek to nie maszyna i tez potrzebuje jakiegos luzu.Zycze sukcesow
NieidealnaG
4 maja 2015, 15:38Dokladnie, nie ma co sobie wszystkiego odmawiać i od czasu do czasu można sobie na cos pozwolić :)