Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
29, 30 i 31. We are twelve billion light years
from the edge.


Nie miałem za bardzo czasu pisać tutaj wczoraj ani w piątek. Właśnie wróciłem z próby, jestem zadowolony z całego weekendu, chociaż moje jedzenie nie było najlepszej jakości (dziewczyna). Jednak człowiek chyba nie powinien skupiać się tylko na diecie :D. No i zmierzyłem się, ale wszystko po kolei.

Dobra :D. Zacznę od pochwalenia się moimi niewielkimi wynikami związanymi z pomiarami ciała. Jak już chyba wcześniej wspominałem, nie oczekiwałem cudów, ale lepsze to, niż nic, ponieważ jak wiecie, nie mogłem zbyt dużo ćwiczyć. Z łydki ubył mi jeden centymetr, a z uda dwa (z czego się najbardziej cieszę, bo chciałbym właśnie mieć nieco chudsze nogi). Biodra się nie ruszyły, ale za to z brzucha spadło mi półtora centymetra. Biceps :D urósł <3 o (tecza) jeden (slonce) centrymetr. Czyli w sumie od x czasu o cztery centrymentry. Zawsze mi się wydawało, że ręce mam przeciętne, nawet trochę grube, ale jak tak czytam wymiary niektórych kobiet tutaj, które nie mają jakiejś wielkiej nadwagi, to mam mniejsze w obwodzie bicki albo równe. ;_; Dlatego cieszę się, że idą w górę. Chciałbym mieć tylko delikatnie zarysowane. K. ma takie wielkie bicepsy, a praktycznie nic nie ćwiczy. On to w ogóle jest jakiś wybryk. Je bardzo mało, wszystko niezdrowo, a czasami się opycha jakimiś chipsami. Waży niecałe sześćdziesiąt kilogramów i jest wyższy ode mnie. :c Jeszcze mi truje, że ma gruby brzuch. 

W piątek byłem u A. pisać kolejną piosenkę, wyszła bardzo fajnie :D. No i mamy pomysł na następną. Czyli w sumie ogarnęliśmy pięć piosenek, teraz można tworzyć szóstą. Jest dobrze, mamy świetne tempo. W sobote jednak A. zaproponował wyjście. Wypiłem dwa piwa i zjadłem kawałek pizzy :c. No ale trudno, mogło być o wiele gorzej. Oni się nawcinali chyba po trzy - cztery kawałki na osobę. Do tego czasu grałem i grałem na basie. Tak mnie to wciągnęło, że aż nie mogłem się oderwać. To dobrze, bo ostatnio miałem taki wewnętrzny artystyczny nastrój. A teraz. Właśnie wróciłem z miłej próby. :3

No to czas na wymienienie moich pięknych posiłków :D.
Piątek:
~ I śniadanie - owsianka (5 łyżek płatków owsianych, szklanka dwuprocentowego mleka);
~ II śniadanie - pełnoziarnista bułka z serem, wędliną drobiową i sałatą;
~ obiad - trzy naleśniki z twarogiem;
~ podwieczorek - jabłko;
~ kolacja - cztery paluszki rybne i dwie kromki pieczywa lekkiego z serkiem wiejskim, ogórkiem i sałatą.

Sobota:
~ I śniadanie - pół drożdżówki z serem i dwa biszkopty;
~ obiad - dwa ziemniaczki, udko z kurczaka i sałata z trzema łyżkami jogurtu greckiego;
~ podwieczorek - ryż na mleku i jabłko;
~ kolacja - kawałek pizzy z pieczarkami, serem i kurczakiem.

Niedziela:
~ I śniadanie - pełnoziarnista bułka z serem żółtym, parówką z szynki i sałatą;
~ II śniadanie - croissant, butelka małego soku marchewkowego;
~ obiad - trzy kotlety senatorskie, dwa ziemniaczki i trzy łyżki marchewki;
~ podwieczorek - cztery herbatniki;
~ kolacja - (do uzupełnienia).

Czekam na Wasze sprawozdania z weekendu. Trzymajcie się :3.

  • eMZett

    eMZett

    11 maja 2015, 16:51

    No zobacz, mimo że się nie spodziewałeś to ładnie cm pogubiłeś :D Gratuluję!

    • nieplaczmy

      nieplaczmy

      11 maja 2015, 18:04

      No trochę zleciało, chociaż cudów nie ma :D. Zresztą mnie to nie dziwi, dziękuję :3.

  • Magdalenananie

    Magdalenananie

    10 maja 2015, 22:35

    E tam, moje jedzenie też za dobrze nie wyglada. :) Super , że bicek rośnie. - o to Ci chodziło, więc cieszę się Twoim szczęściem. A tego swojego kolegę, co narzeka, że ma gruby brzuch, trzepnij w czepek, może mu się w końcu w głowie poukłada. :)

    • Magdalenananie

      Magdalenananie

      10 maja 2015, 22:36

      no i oczywiście gratuluję spadku w centymetrach, bo lepszy taki spadek niż spadek kg rzecz biorąc na poważnie. :)

    • nieplaczmy

      nieplaczmy

      10 maja 2015, 22:42

      Chłopaka :D. Nic już nie mówmy o nim, bo mnie przed chwilą nieźle zdenerwował. Już tracę cierpliwość do niego. No i dziękuję :D. Ważyć się na razie nie mam jak, więc nie sprawdzę kilogramów.

    • Magdalenananie

      Magdalenananie

      10 maja 2015, 22:59

      To tym bardziej w beret walnąć, jak chłopaka. :) Daj mu popalić, głupoty z głowy trzeba wytrzepać. :)

  • Mateuszz91

    Mateuszz91

    10 maja 2015, 17:34

    może kiedyś podzielisz się tutaj efektem pracy nad piosenkami? Powodzenia!

    • nieplaczmy

      nieplaczmy

      10 maja 2015, 18:25

      Jeśli będziemy mieć je nagrane, to tak :D.

  • kacper3

    kacper3

    10 maja 2015, 17:32

    No i super! Sa efekty jest moc no i wena:-) :-) :-) u mnie slonce, job i rower

    • nieplaczmy

      nieplaczmy

      10 maja 2015, 17:33

      A u mnie się zrobiła jakaś dziwna chłodna pogoda niestety. :c

  • NewShape2017

    NewShape2017

    10 maja 2015, 17:10

    Gratuluję oby tak dalej.