Miałem wczoraj świetny dzień. Wstałem, zrobiłem prawie godzinne (yy... bodajże turbo spalanie czy jakoś tak) ćwiczenia z Ewą Chodakowską (nie było aż tak źle, jak sądziłem, chociaż denerwowało mnie to, co mówiła :D), posprzątałem. Zdążyłem się chwilkę polenić, poszedłem do miasta po bilet miesięczny dla K. (pół godziny szybkiego spaceru), następnie wybrałem się na próbę rowerem, co zajęło mi pół godziny, i wróciłem z niej na piechotę (godzina bardzo szybkiego spaceru :D), bo rower oddałem K., jak wracał z pracy. Jak widać, trochę się poruszałem i jestem teraz taki pełen energii :D. To nic, że wszystko mnie boli i mam zakwasy, zaraz biorę się za sprzątanie i ćwiczenia.
Dzisiaj jednak nie jestem w stanie pójść tylko na spacer, muszę jakoś wyzbyć się całej tej energii. Przecież aż szkoda ją marnować. Wybiorę więc skakankę albo jakieś ćwiczenia z filmikiem.
Ogólnie rzecz biorąc, zapowiada się ciekawy i miły dzień, bo K. wraca o wiele wcześniej z pracy niż zwykle. Zawsze jest około 18 - 19, więc mamy niewiele czasu dla siebie.
Nie wiem w sumie, skąd ostatnio wzięło się u mnie tyle motywacji. Wczoraj z ciekawości przymierzyłem spodnie, które nosiłem jakiś ponad rok temu. Ledwo się w nie dopiąłem. Wręcz nie wierzę, że z własnej woli się do tego doprowadziłem i będą one takim moim wyznacznikiem pracy. Chciałbym po wakacjach spokojnie się w nie zmieścić, bez żadnych problemów. Wydaje mi się, że to realne zadanie, a jeśli nie, to wyprowadźcie mnie, proszę, z błędu. o:
Czas na wczorajszy jadłospis (jeden z lepszych ostatnimi czasy :D):
~ I śniadanie - owsianka z łyżką nutelli (5 łyżek płatków owsianych górskich i szklanka dwoprocentowego mleka);
~ obiad - miseczka zupy grochowej i dwie kromki chleba pszennego;
~ podwieczorek - kromka chleba orkiszowego z wędliną drobiową, serem żółtym i plasterkiem pomidora;
~ kolacja - bułka pełnoziarnista z wędliną, plasterkiem sera żółego, jajkiem gotowanym oraz pół parówki maślanej.
anastazja2812
3 lipca 2015, 22:56hej, tylko uwazaj na siebie :) kibicuje Ci w osiagnieciu ciala jakie chcesz miec, ale badz ostrazny z gubieniem centrymetrow. Wedlug mnie nogi szesnastolatka do ktorych dazysz znacznie sie roznia od nog doroslego mezczyzny. To normalne ze moze Ci przybyc bez wygladania grubo. Nie wychudzaj sie. Pozdrawiam!
nieplaczmy
3 lipca 2015, 23:11Nie mam zamiaru już drastycznie chudnąć, nie skupiam się na wadzę i regularnie mierzę, więc wiem, że nic mi się spod kontroli nie wymsknie :D. Pozdrawiam również, trzymaj się.
kacper3
2 lipca 2015, 08:38No to suer! Ze masz tyle energii ja kocham jazde rowerem i jak jest taa pogoda t wzyciu nie moglabym dywanowek powodzenia
nieplaczmy
2 lipca 2015, 23:21Jestem już po i ledwo żyję :D. A woda była okropnie zimna i K. od razu z niej uciekł, musiałem sam pływać.