Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Szczerze. Czuję się okropnie...


Czemu czuję się tak źle?
Mam nawet w porządku figurę, uczę się dobrze, jestem drugą najlepszą uczennicą w klasie, nie narzekam na brak powodzenia u płci przeciwnej, mam właściwie wszystko o co poproszę rodziców...
A mimo to czegoś mi brakuje. Może pomyślicie, że jestem rozpieszczona. Ale mi tak naprawdę brakuje drugiego człowieka... Chciałabym mieć przyjaciółkę, taką prawdziwą. Z którą mogłabym porozmawiać na każdy temat, która wsparłaby mnie i pocieszyła... Z którą mogłabym się śmiać, na której by mi zależało.
Żeby po prostu mieć cel w życiu, żeby mieć dla kogo żyć.
Na rodziców nie mogę liczyć... Nie mają czasu. Trudno.
Siostra? Jest najbardziej wredną i fałszywą osobą jaką znam.
Przyjaciele? Jacy przyjaciele? Jedyną osobą, której ufałam bezgranicznie (UFAŁAM - podkreślam) był mój ''przyjaciel''. Który ma mnie gdzieś. Którego nie obchodzę. Nie raz mi to już mówił.
Nie wiem czy komukolwiek na mnie zależy? Chciałabym mieć się komuś wygadać. Ale nie mam, dlatego piszę to tu.
I może jedyny cel w życiu, który mi został to dobre oceny i dążenie do ładnej sylwetki?
Na to wygląda.
Codziennie czuję tę pustkę, w szkole i po za nią. Przyzwyczaiłam się. Ale przedwczoraj to na mnie runęło - kiedy wspomniany już ''przyjaciel'' dał mi jasno do zrozumienia, że mnie nie szanuje. I że jestem żałosna.
Wiecie dlaczego mnie nie szanuje? Bo myśli, że jestem łatwa! Bo dałam mu się pocałować! I nie protestowałam, kiedy mnie dotykał!
A ja przecież nie jestem łatwa, ja go po prostu kocham. Kochałam. Tak! Bo nie chcę go już znać!
Tak bardzo chcę mieć osobę, na której by mi zależało. Której by na mnie zależało.


''... i były takie dni, że na nic nie było sił,
że człowiek był bezsilny i w tej bezsilności żył."
  • pragnaca.zmian.

    pragnaca.zmian.

    20 maja 2010, 22:45

    Nie wiem co czujesz, ponieważ od 3 roku życia mam jedną i tą samą najlepszą przyjaciółkę którą kocham ponad wszystko ale wiem, że gdybym ją straciła to moje życie nie miało by sensu. Nie martw się napeweno znajdziesz jakąś wspaniałą bratnią duszę. Poznawaj ludzi! Powodzenia i głowa do góry ;***

  • paparazzii

    paparazzii

    20 maja 2010, 20:51

    wiem co czujesz. mi też brakuje prawdziwej przyjaciółki. często marzę o prawdziwej przyjaźni, jak często widzi się na filmach. doskonale Cię rozumiem. pozdrawiam :*

  • Kedzia91

    Kedzia91

    20 maja 2010, 20:39

    Nie załamuj się! Widzę, że masz 17 lat, więc studia przed Tobą. tam poznasz wielu nowych ludzi, może wśród nich znajdzie się ktoś godny zaufania? Przyjaciela mimo wszystko bym nie przekreślała. Skoro miałaś go za takiego, to jednak coś więcej musiało być, niż zwyczajne koleżeństwo. Może spróbuj z nim pogadać, wyjaśnić. Może go coś napadło, że Ci tak powiedział? Jeśli to była przyjaźń to spróbuj ja odzyskać. Jeśli nie, to faktycznie olej. Zastanów się, czy dużo tracisz, rezygnując z niego. I kieruj się sercem, ale nie emocjami. Wiem, że łatwo to powiedzieć, ale spróbuj. I pamiętaj, że to Ty jesteś kowalem swojego losu. I nikt Ci nic nie wmówi! Głowa do góry!

  • Cailina

    Cailina

    20 maja 2010, 20:33

    jakbym czytala moj pamietnik sprzed 10 lat! Tyle ze nie przeczytam bo wszystkie spalone! 17 lat to trudny wiek, kto mowi, ze mlodosc to najlepszy czas... Ale teraz juz mi duuuuuzo lepiej, choc cialo juz nie tak jedrne i wlosy nie tak geste;-)

  • werle

    werle

    20 maja 2010, 20:26

    co czujesz. Nikt nie pomyśli, że jesteś rozpieszczona... choćbym nie wiem jak miałabyś super, to jak nie masz przyjaciela, życie wydaje Ci się trochę niepoukładane... Ja akurat mam przyjaciela, a właściwie przyjaciółki. To moja mama i siostra. Mówię poważnie! nie wiem co bym zrobiła bez nich. A tak poza nimi to nie mam nikogo- tylko jedną koleżankę, która na pewno nigdy by się za mną nie wstawila 'wrazie czego'....... Pozdrawiam i zycze powodzenia w odnajdywaniu prawdziwej przyjazni;) warto ją szukać- ja miałam ja pod nosem, a nigdy nie doceniałam... pomysł o tym- może tak na prawdę masz już przyjaciela? tylko go nie zauwazasz?