Waga dzisiejsza: 54,2 kg.
Mogło być mniej. Ale znowu się najadłam.
Nie gadam z nim już od dwóch dni. Boże, jak ja się czuję... Nie mam nikogo po za nim, on wie o mnie wszystko, to jemu się zwierzam i on zawsze mnie pocieszał...
I może ciągle na niego narzekam, ale to przecież nie jego wina, że ja go kocham, a on mnie nie...
Pokłóciliśmy się, padły słowa, które nigdy nie miały paść...
Czuję teraz taką pustkę, taki żal... Pisząc to płaczę.
Mam w dupie głupią dietę, głupie ćwiczenia... Słucham 10 kg i co? I jestem jeszcze bardziej nieszczęśliwa...
Po co mi to wszystko było... Żałuję, że kiedykolwiek go poznałam. Straciłam przez niego tyle znajomych... Teraz nie mam nikogo. Nie widziałam tego przedtem, ale naprawdę jak go nie ma to nie mam z kim wyjść, z kim pogadać, komu się zwierzyć...
Powinnam teraz zjeść obiad, ale nie potrafię. Ta gula w gardle mi nie pozwala...
Boże, po co ja mu to wszystko powiedziałam... Chciałam go zranić, żeby czuł się tak jak ja... Naprawdę nie powiedziałam mu nic miłego... Same okropne rzeczy...
Bo on też mi powiedział, że nigdy nie chciał mnie całować...
Boże po co mi to wszystko było? To najgorsze wakacje w moim życiu...
Jeszcze poniżyłam się, pisząc do niego smsa, żeby mnie odblokował... Oczywiście nie odpisał....
Czemu jestem taka słaba?! :(
Do tego wczoraj poszłam spać o 22, a zasnęłam o 3 nad ranem...
Na pewno czułeś kiedyś wielki strach
że oto mija twój najlepszy czas
bezradność zniosła cię na drugi plan
czekanie sprawia, że gorzknieje cała słodycz w nas
ogromny zgrzyt znieczula nas na szept
tak trudno znaleźć drogę w ciepły sen
słowa zlewają się w fałszywy ton
gdy nadwrażliwość jest jak bilet w jedną stronę stąd...
Cocainegirl16
27 sierpnia 2010, 22:23Opowiedziałabym Ci podobną historie - tylko po co, skoro jest prawie identyczna jak Twoja? Z tym, że ja sie przejechałam na tym kolesiu tak bardzo, że od tego czasu jest dla mnie totalnym dnem, zerem... czasem brak mi kontaktu z nim, ale sam jest sobie winien... Wyszło mi to na dobre, wreszcie zaczełam zyc. I w Twoim przypadku tak będzie :):* A co do opuszczenia V to powody podam w notce...
madziura1989
27 sierpnia 2010, 14:24...wiele razy czuła m że mija mój najlepszy czas...ale to niekoniecznie musi być prawda. Przed Tobą jeszcze tyle życia- jesteś młoda, piękna i inteligentna - wiem że nie da się nie przejmować...ale zobaczysz że czas leczy rany . I nie powiem nie płacz- płacz, bo łzy oczyszczają umysł i serce .Trzymaj się Skarbie :*
sevee
27 sierpnia 2010, 13:27Jeeej ;(
violent
27 sierpnia 2010, 13:07Faceci... Znajdziesz sobie wporządku chlopaka, taka zgrabna dziewczyna z Ciebie:/ Pewnie sie fatalnie czujesz. On nie byl tego wart. Nie byl Ciebie wart. Moze czas odswiezyc stare znajomosci>