Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Koniec wakacji :)


Cześć!
Na początek sprawy niedietkowe - pogodziłam się z panem B! Po dwóch dniach. ;D Nie wiem, może jesteśmy tak dobrymi przyjaciółmi, że po prostu nie potrafimy się tak długo na siebie gniewać? No ale te dwa dni dały mi sporo do myślenia - zaczynam go traktować bardziej jak kumpla, odcięłam się od wszystkich tych wspaniałych wspomnień i zaczęłam dostrzegać innych chłopaków. No cóż, może w końcu spotkam jakiegoś miłego. Ale mam czas. :)
A więc ostatni dzień wakacji. Nawet dobrze, że się już kończą, bo tęsknię za tym regularnym trybem życia. :) Czeka mnie bardzo ciężki rok - bierzmowanie, egzaminy, olimpiada... No i przede wszystkim wybór szkoły, a raczej profilu w liceum, co przeraża mnie najbardziej...
Dodatkowo pożegnanie z klasą i komers. Z tego pożegnania cieszę się najbardziej - u nas jest dwadzieścia dziewczyn i tylko trzech chłopaków. Więc wszystkie nawzajem się obgadują, są jakieś głupie kłótnie i w ogóle...
Koniec przemyśleń. Jeśli chodzi o wrzesień - uznaję go za miesiąc, w którym mam zamiar dojść do celu, jeśli chodzi o pasek. Jak planuję to osiągnąć?
1. Regularne posiłki, tzn.:
7.00 - śniadanie (400 kcal)
9.35 - drugie śniadanie (200 kcal)
12.25 - trzecie śniadanie (200 kcal)
14.30/15 - obiad (400 kcal)
18 - kolacja (200 kcal)
2. Tak, zamierzam jeść 1400 kcal. Moim celem jest podkręcenie metabolizmu, a tyle się naczytałam o tym, że przez głodówkę on zwalnia.
3. Przede wszystkim sport: 3 razy w tygodniu basen, 3 razy w tygodniu wf w szkole (wyjątek: @), 2 razy w tygodniu ćwiczenia na brzuch (a6w - 3x12; 200 brzuszków; 100 nożyc; 50 podnoszeń) i raz w tygodniu trening interwałowy z płytki z shape'a.
4. Przynajmniej 3 godziny tygodniowo poświęcić na naukę do olimpiady z historii!
Moje cele na wrzesień. W październiku zrobię wreszcie tę stabilizację i kończę to głupie odchudzanie. Oczywiście nie mam zamiaru rezygnować ze zdrowego trybu życia! Nigdy! Dzięki niemu zniknęły mi okropne krostki na nogach, włosy są w lepszym stanie i ogólnie lepiej się czuję. :)
Od jutra też zaczynam miesiąc bez słodyczy. I nie ma, że boli. :)
Rozpisałam się, więc kończę.
Trzymajcie się dziewczynki! ;***



Eva<3