Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
śniadanie


Cześć Chudzinki

Zjadłam 25 min śniadanie, taki dzień, że nie wiedziałam w co ręce włożyć, tu telefon, tu do szefa ktoś  -trza kawę, herbatę  robić, kserować, szukać papierków .... NIE NIE narzekam absolutnie, fajnie, że coś się dzieje, tzn działo, bo już mam spokój. Ale śniadania nie zjadłam, nic a nic. Dopiero teraz. (11:30), tzn pól h temu

rzodkiewki były 3 ale już nie umiałam się powstrzymać :)

no i kawa, bez niej nie da się żyć przy tej pogodzie szczególnie, zimno, ciemno, wietrznie i zaraz sie rozpada, albo jak wyjdę z pracy to poleci, OOOO !!!!

dietkowo się staram, chociaż wpadło znowu wczoraj wieczorem kilka kulek mms, wyskoczyły w garderobie jak te zza tej kurtyny i wołałayyyyy i niestety je usłyszałam 

Jak nie będzie dzisiaj fest padało, to na marszobiegi znowu pójdę, bo wczoraj lałooooooo jak nie wiem, a choroba jest mi teraz niepotrzebna 

Buziole i Miłego dla Was