Dziś, po porannym rozruchu i treningu wybraliśmy się na długi, słoneczny spacer po Starówce. Zabawne, najrzadziej słyszanym językiem był język polski. Taki spacer po śnieżnych świętach to bardzo pożądana zmiana. Poszliśmy ponownie do Vegi na obiad. Tym razem królowały surówki i pierogi: ze szpinakiem oraz z nadzieniem ziemniaczano pieczarkowo cebulowym. Dzisiaj nie skusiliśmy się na marchewkowy piernik.
Ten tydzień treningowo zaliczyłam na 100 % Myślę, że aż tak dobrze nie
można ocenić mojej diety. Wielkich grzechów nie popełniłam, ale chwalić
się nie ma czym. W efekcie na masie spadłam o 0,5 kg, ale w obwodach już
o 16,5 cm.
Miłego
rozanaa
8 kwietnia 2013, 07:38gratuluję, najważniejsze, że i waga i obwody spadają ! Pozdrawiam :))
niezapominajka12345
7 kwietnia 2013, 23:17hahah jaki obrazek fajny:)) kochana - 16,5 cm brawo:)