Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątulinek.


To ulubiony dzień tygodnia. Ciepło i słonecznie. Przy takich warunkach mogę się pochwalić aktywnością na moją miarę. To się chwalę. Wczoraj przeszłam szybkim krokiem 14, a dzisiaj 12 kilometrów. Wróciłam też do porannych ćwiczeń izometrycznych.

Nie zjadłam nic niezdrowego. Może tylko przesadziłam z ilością chleba. Ale to  żytni, pocieszam się myślą, że  jest mniej szkodliwy od pszennego. Po sześciu tygodniach byłam bardzo stęskniona za pieczywem. Chleb jadłam muśnięty olejem kokosowym, posypany ziołami i z pokrojonym kwaśnym ogórkiem. Pyszotka. Reszta jedzenia rodem z WO.

Wczoraj byłam w Cieszynie na szkoleniu. O motylkach ha, ha. Fajne było, bo prowadzący to czarujący miłośnik motyli. W przerwie  zdążyłam sobie kupić fajne wdzianko. Przyda się na najbliższą imprezę.  Teraz o kotach. Nie miały ze mnie wczoraj dużego pożytku.  Ale dzisiaj spędzamy razem sporo czasu. Tylko się martwię, że nie przepadają za sobą. Miałam nadzieję, że Safira będzie zadowolona, że zostawiłam jej synka. Nie jest. Wypoczywam. A to ku rozbawieniu:

http://iqkartka.pl/cards/12266.png

  • renianh

    renianh

    6 grudnia 2014, 21:13

    Dziękuję za zaproszenie ,pozdrawiam serdecznie:)

  • kasiulkax

    kasiulkax

    27 października 2014, 09:36

    czas chyba wyhodować zieloną kiełbasę:)) Podziwiam, że nie ciągnie Cię do innego jedzenia, może po takim długim okresie na WO inaczej się jada? Chciałabym tyle wytrwać w przyszłym roku..

  • ibiza1984

    ibiza1984

    12 października 2014, 09:40

    Kilometry godne podziwu. Ładnie. Dla tych, którzy jeszcze nie zaczęli - polecam brać z Ciebie przykład. Zuch dziewczyna!! :)

  • znudzonaona

    znudzonaona

    11 października 2014, 10:14

    Kot jak to kot , zawsze inaczej niż byśmy się spodziewali . Ponoć jak są dorosłe to rywale , ale razem chowane tęsknią jak drugiego zabraknie i zrozum tu kocią naturę :) Miłego dnia :)

  • domino71

    domino71

    11 października 2014, 09:12

    żytni chlebek to moja miłość :)

  • ewakatarzyna

    ewakatarzyna

    11 października 2014, 06:04

    No niezłe dystanse. Moje koty też za sobą nie przepadają, tłuką się niemiłosiernie, ale jak jedno z nich było dobę w klinice na zabiegu to drugie jeść nie chciało i cały czas siedział ona schodach.

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      11 października 2014, 08:50

      No to mnie Ewa pocieszyłaś. Dzięki.