Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Grobla Olbrzyma i Belfast.


Ruszyliśmy w dalszą wędrówkę. Tu widać, jak idziemy podziwiać Groblę Olbrzyma. Te dwa wzgórza, kojarzą mi się z kobiecymi piersiami ;)

Po drodze, mijaliśmy te niezwykłe czerwone skały. Wyglądają trochę jak zęby potwora (duch) 

Musi być w nich dużo żelaza. U ludzi brak żelaza powoduje anemię. Tym skałom anemia nie grozi :D

Legenda głosi, że Groblę Olbrzyma wybudował olbrzym Finn Mac Cool (postać z mitologii irlandzkiej, wzorowana na prawdziwym wojowniku). Chciał przejść do Szkocji, suchą stopą, i tam pokonać swojego szkockiego odpowiednika.

Gdy zobaczył, jak ogromny jest jego szkocki przeciwnik, uciekł. W domu przebrał się za niemowlę i położył do kołyski. Gdy Szkot, wkurzony wtargnięciem na swoje terytorium, przybiegł za nim, zobaczył dziecko. Wyobraził sobie jak wielki musiałby być dorosły olbrzym. I wtedy to on z kolei uciekł.

Wracając, zniszczył część Grobli leżącą u wybrzeży Szkocji.

A teraz na poważnie, bo czasem żartujemy ;)Formacja, trzydziestu siedmiu tysięcy bazaltowych kolumn, powstała w wyniku wulkanicznych wybuchów, 50 do 70 milionów lat temu. Oprócz kolumn, zobaczyć można pojedyncze głazy bazaltowe.

Wyglądają trochę jak jaja smocze w gnieździe.

Przysiadłam, pod dłuższej wędrówce, na najniższych bazaltowych kolumnach.

Na średnie, już się nie wspinałam, w obawie o moje łatwo skręcające się kostki. Za to młodzi, śmigali po skałach jak sarenki.

Miejscami, robiło się bardzo tłoczno. Na najwyższy punkt ustawiła się kolejka do fotografowania.

Przez tę kamienną bramę, poszliśmy dalej.

Kamienny fotel, wydaje się całkiem wygodny :D

A tu może odcisnął się ślad olbrzyma?

Dzięki proporcjom, w porównaniu ze mną, widać jak wysokie są bazaltowe kolumny.

Spodobało mi się to ujęcie i je zamieściłam. Te dwa kamienie wyglądają jak małże.

A tu prezentuję się, jak w średniowiecznej koronie ;)

Przyszedł czas na opuszczenie, jakże malowniczego miejsca. Wyszliśmy z Grobli Olbrzyma.

Ruszyliśmy do Belfastu. Właściwie, mieliśmy tylko oglądać go z okien autokaru. Ale pilot zarządził postoje w dwóch miejscach.

Pierwszy przystanek był pod wspaniałym Muzeum Titanica. Zwiedzać go, nie zwiedzaliśmy. Ale obeszliśmy wkoło.

Przed budynkiem znajduje się rzeźba "Titanica", autorstwa Rowana Gillespie. Przedstawia kobietę, która symbolizuje nadzieję i pozytywne myślenie. Ta postać, przypomina rzeźbę na dziobie statku. Dawniej, na dziobach umieszczano rzeźby, przedstawiające ludzi lub inne postaci (węże, syreny, potwory morskie).

Jedni twierdzą, że budynek przypomina kształtem dziób statku. A drudzy, że górę lodową. Podobno miejscowi nazywają tę konstrukcję, właśnie Górą Lodową.

Stoję przed metalowym rusztowaniem, które służyło do namalowania napisu "Titanic", na burcie statku. Bo Titanic został zbudowany (w 1912 roku), właśnie w miejscowej stoczni. I stąd wyruszył w swój tragiczny, pierwszy, a zarazem ostatni rejs.

Elewacja budynku pokryta jest trzema tysiącami płytek aluminiowych, udających srebro. Wnętrze, na ośmiu kondygnacjach, ma dwanaście tysięcy metrów2. Budowa muzeum, kosztowała 77 milionów funtów. "Titanic Belfast" otwarty został w 2012 roku. Zwiedziły go już miliony turystów z całego świata.

Znowu wsiedliśmy do autokaru i pojechaliśmy obejrzeć drugie niezwykłe miejsce.

Część katolicką i protestancką Belfastu, rozdziela tzw. Mur Pokoju. Zbudowany został, przez żołnierzy brytyjskich, w 1969 roku. Miał chronić protestanckich zwolenników unii z Wielką Brytanią, przed katolickimi zwolennikami połączenia z Republiką Irlandii.

 Podobno są plany rozebrania tego muru.

 Oprócz murali, można się teraz na nim podpisać. Pilot w sumie nas do tego zachęcał.

No to się podpisałam. Gosia :D

Wracając do autokaru, mijaliśmy ten budynek, z pięknym portalem i wykuszem. Nie muszę chyba przypominać, że takie portale mnie zachwycają :D

Wyruszaliśmy w dalszą drogę, spod Królewskiego Uniwersytetu w Belfaście. Uniwersytet, powstał w 1845 roku, z inicjatywy królowej Wiktorii i został objęty jej patronatem. Jest jednym z najlepszych uniwersytetów w Wielkiej Brytanii. I drugim co do ważności na wyspie.

Ruszyliśmy w kierunku Dublina. Zatem do zobaczenia w Dublinie :D

  • alinan1

    alinan1

    13 sierpnia 2022, 16:23

    Małgosia, klikając na dzisiejszy wpis, ten się otwiera…

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      14 sierpnia 2022, 10:45

      Bo ten dzisiejszy wycofałam do porawy. Chce mieć parę wpisów w zapasie, żeby potem publikować codziennie.

    • alinan1

      alinan1

      14 sierpnia 2022, 14:30

      Acha…😀. To czekam na publijację.

  • mada2307

    mada2307

    18 października 2020, 19:11

    Te kolumny niesamowite, i fotel kamienny, i zęby żelazne, i "małże":) Mur prawie jak berliński. Muzeum na pewno fascynujące, byłam kiedyś w W-wie na wystawie "titnicowej", z Iwonką, po pierwszym Lwowie.

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      18 października 2020, 19:37

      Bardzo miło wspominam tę wycieczkę. Tym bardziej, że tylko raz nam troszkę popadało, co jak na Irlandię jest niespotykane.

  • renianh

    renianh

    18 października 2020, 10:28

    Byłam na grobli olbrzyma i zrobiło na mnie olbrzymie wrażenie byłem w tych wszystkich miejscach które opisałaś i fotografowałas robiłam sobie zdjęcia nawet na wysokościach to było kilka lat temu wspinałem się skakałam bez problemu ludzie wtedy nie było zbyt dużo To chyba był listopad albo październik Dziękuję za przywołanie w wspomnień Belfaście też byłam tak jak ty krótko właściwie przejazdem chętnie udam się z tobą do Dublina Stęskniłam się myślałam że będę tam w listopadzie już wiem że nie będę Pozdrawiam serdecznie

    • Nieznajoma52

      Nieznajoma52

      18 października 2020, 12:12

      Irlandia podoba mi się bardzo, ale tylko Portugalia wywarła na mnie takie swojskie wrażenie, że mogę tam wracać i wracać. Trochę potrwa nim tez Dublin zrobię, bo tam jest dużo do opisania :)