Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
trzymam się;)


Pobyt w domu nie złamał moich postanowień żywieniowych ;) Odżywiam się normalnie - śniadanie, obiad i lekkie przekąski w razie burczenia w brzuchu. A jutro kolejny powrót do Gliwic, więc tym bardziej nie nastawiam się na złamanie tego co osiągnęłam, bo w Gliwicach jakoś mi łatwiej. Ale teraz w domu też jakoś nie było trudno. Ciągle coś robiłam, dzisiaj nawet wybrałam się na ściankę wspinaczkową, więc moje myśli w nawet najmniejszym stopniu nie skupiały się wokół jedzenia. Na razie jestem z siebie dumna, oby tak dalej ;) I jeszcze jedna motywująca rzecz - wszyscy mówią, że schudłam ;) Czyli coś niecoś widać..