Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Odliczamy


Za mną dwa dobre tygodnie. Mimo wielu pokus nie odpuściłam. Dzisiaj za to nadszedł dzień pierwszych wahań i już patrzyłam z ochotą na tabliczkę czekolady, ale na szczęście ochota mi przeszła. 

Nie obiecam, że się na nią nie zdecyduję, bo mam właśnie huśtawkę emocji przedurlopowych, w których miesza się panika związana z tym, co mam na jutro i pojutrze w pracy, połączona z totalnym niewyspaniem, przez które nie umiem się porządnie za nic zabrać, a przy okazji mam dom pełny słodyczy po wizycie gości w weekend. 

Liczę na to, że na nic słodkiego czy przejedzeniowego się nie skuszę, ale nawet jeśli, to zamierzam szybko pozbierać się z powrotem :) 

Jeszcze tylko 5 dni!

  • Janzja

    Janzja

    3 sierpnia 2020, 06:02

    Oby pięć dni szybko minęło :). Ja zauważyłam, że na niewyspaniu mam o wiele słabszą kontrolę nad tym co jem - nie tyle słodycze, co więcej "ciężkich" posiłków jem.

    • nigana

      nigana

      3 sierpnia 2020, 21:46

      Też na to liczę :) Ja zwykle mam podobnie + słodycze, dlatego teraz jestem trochę w szoku, że jest inaczej :)