Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót do rzeczywistości


Zaostrzył mi się apetyt po powrocie i wczoraj zjadłam więcej (ale bez przejadania się czy niezdrowych rzeczy), a dzisiaj skusiłam się na dwie słodkie babeczki (ale tylko dwie), więc jestem z siebie dumna, bo o to właśnie chodziło - o ten umiar we wszystkim. Długo nie jadłam słodyczy i dalej zamierzam się trzymać tego żeby na co dzień ich nie jeść, ale od czasu do czasu jak najbardziej. I dzisiaj właśnie to pierwsze od czasu do czasu nastąpiło :) I jest dobrze, bo żadnych wyrzutów sumienia nie mam, nic mi to w diecie nie zepsuło, więc oby tak dalej :) 

A jutro już niestety powrót do pracy. Marzy mi się kiedyś taka praca, żeby po urlopie iść do niej z przyjemnością, a nie ze stresem. I chyba nad pójściem w tę stronę zacznę pracować. Może już czas przestać też zbierać wszystko na swoje barki i znaleźć sobie wspólniczkę, we dwie zawsze raźniej :)

  • CzterolistnaKoniczynka

    CzterolistnaKoniczynka

    24 sierpnia 2020, 17:05

    Ja też mam takie podejście, że od czasu do czasu nie zaszkodzi ;) Żeby się potem na słodkie nie 'rzucać'. Byle tylko zachować umiar ;) Pozdrawiam ;)

    • nigana

      nigana

      24 sierpnia 2020, 19:47

      Dokładnie :)

  • Janzja

    Janzja

    24 sierpnia 2020, 07:08

    Zmiany zawodowe prędzej czy później są potrzebne :). Słodkie też trzeba trenować jak jeść, by było dobrze :D

    • nigana

      nigana

      24 sierpnia 2020, 10:49

      Ano są, ja i tak już długo trzymam się jednej branży jak na swój charakter potrzebujący częstych zmian :P A zmiany to rozwój, tak to widzę :)

  • Berchen

    Berchen

    24 sierpnia 2020, 06:49

    Ja tez dzisiaj po urlopie do pracy i tez marze o tym by nie miec tych odczuc jakie mam. Noc byla koszmarna. Powodzenia.

    • nigana

      nigana

      24 sierpnia 2020, 10:52

      No ja też się nie wyspałam, zdecydowane. Co dziwne, na urlopie budziłam się sama koło 7-8 (jak nie ja), a dzisiaj o 9 to była jakaś masakra żeby wstać.

    • Berchen

      Berchen

      24 sierpnia 2020, 15:02

      o rany, ja musialam o 6.00:)

    • nigana

      nigana

      24 sierpnia 2020, 20:18

      No to już w ogóle nie moje godziny :) Ja do 6.00 prędzej doczekam, niż na nią wstanę :)