Powoli konczy sie mój 4 tydzień na diecie.
ostatnio troche sie zdołowałam bo moja przemiana materii zwolniła a do tego poprzedni weekend był totalnie bez diety (za to był swietny ),objadałam sie róznymi serami,sałatkami z majonezem a nawet zjadłam hamburgera domowej roboty,do tego winko i piwko --- ojj sporo tego było.
Wszystko wskazuje na to,że dieta u mnie trwa od niedzieli do piatku (byle waga stopniowo spadała )