Wiecie jak to jest, jak człowiek wraca do pracy po 2 tygodniach zwolnienia? No własnie. Nie chce mi się tego nawet komentować.
Z nowości: kupiłam sobie sukienkę. Taką oto:
Najlepsza zabawa polega na tym, że kupiłam ją w rozmiarze 42. Jakby ktoś usłyszał, że babsko ważące 90 kilo nosi taki rozmiar, to by padł na zawał ze śmiechu. Niesamowicie ratuje mnie te moje OMC 180 cm wzrostu :)
Kiecka przecudna, w większej części lniana, ale ktoś wpadł na średni pomysł i wyposażył ją w sztuczną podszewkę. W związku z tym: czekam niecierpliwie na ochłodzenie, bo teraz bym się w niej upiekła.
Z racji sporego biustu rzadko kupuję coś, co nie jest elastyczne. Nie mam zielonego pojęcia jak sobie w niej poradzę, bo właśnie w okolicach piersi jest trochę za ciasna. Trudno, chce się mieć trzeba cierpieć :D
A co z wrześniem?
Ano odliczam, oczekuję i się cieszę. We wrześniu rusza kurs tańca, na który napalona jestem jak arab na kurs pilotażu. Haaa! :]
justyna514
12 sierpnia 2013, 10:46No ładna, ładna, gdzie kupiłaś? :)P
jovanka28
7 sierpnia 2013, 23:25śliczna sukienka :)