Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Waga moja "kochana"


Nie, nie mam na myśli moich zbędnych kilogramów, tylko to diabelskie urządzenie, które te kilogramy pokazuje. Jakiś czas temu stałam się właścicielką urządzenia elektronicznego, które potrafi również analizować skład ciała. Problem jest tylko taki, że - jeśli trzy razy pod rząd wejdę na wagę - ona za każdym razem pokaże inny wynik. Zależy od której nogi zacznę, jak rozłożę ciężar etc. Różnice potrafią być 2 kg! Mało tego różnice są nie tylko w wadze, ale i w składzie ciała! Ostatnio tak mnie to już zdenerwowało, że postanowiłam zainwestować w urządzenie mechaniczne. Mam nadzieję, że taka waga będzie pokazywać za każdym razem to samo - czy się łudzę?