udało mi się wytrzymać na diecie tydzień.oj , było ciężko.nie obyło się bez pokus.starałam się im nie ulegać.(poza tłustym czwartkiem , wtedy poległam)
a dziś:
- śniadanie: kromka razowca z białym serem i rzodkiewkami
- II śniadanie: serek aktivia
- obiad: pulpet , buraczki i kasza gryczna
- podwieczorek: jabłko
- kolacja: śledzik( mamy spotkanie w gronie przyjaciół no i bez śledzika się nie obędzie)
z rana ćwiczonka i jazda na rowerku.później nie będzie czasu.
pozdrawiam i życzę miłego dnia.
robaczek1986
1 marca 2009, 09:54pierwszy kilogram sprawia dużą radość:) przynajmniej ja tak miałam - uwierzyłam, że może się udać :) życzę powodzenia w dalszej walce!:)