Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
witam mikołajkowo


hej dziewczyny odwiedził was już ś. Mikołaj ? a może byłyście niegrzeczne?

ja od dwóch tygodni (prawie) grzecznie drepczę na stepperku.doszłam już do 1800 kroków. i jak narazie wcale mi się nie znudziło!

poza tym robię codziennie 100 brzuszków.

dieta raz lepiej raz gorzej.nie powiem, że nie mam wpadek. jednak doszłam do wniosku,że jak przez dłuższy czas nie jem słodyczy , odmawiam sobie ile się da, to później rzucam się na nie ze zdwojoną siłą.dlatego postanowiłam,że raz w tygodniu , w niedzielę pozwolę sobie zjeść do kawki kawałeczek ciasta lub kostkę czekoladki. i jak do tej pory to działa.

sympatycznej niedzieli!

 

  • kaszych

    kaszych

    8 grudnia 2009, 22:18

    Dziekuje slicznie za rade, boje sie cokolwiek decydować, boje sie ze zrobie krok za dużo a pozniej nie bedzie odwrotu...nie wiem, czas pokaże. A odnośnie słodyczy, też tak mam...jestem strasznym łakomczuchem i wiemz doświadczenia ze jak dłuższy czas nie jem słodyczy to po jakimś czasie i tak to nadrobie ze zdwojoną siłą. Ja sobie pozwalam 2-3 razy w tygodniu na małe co nieco. Pozdrawiam i życze powodzenia

  • haanyz

    haanyz

    8 grudnia 2009, 10:11

    Mi nie brakuje mineralow tylko rozumu! I dlatego siegam po czekolade!