Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem studentką, a interesuje się żywieniem, co jest związane z moimi studiami :) Do odchudzania skłania mnie moja oponka na brzuszku i tłuszczyk na nogach :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 466
Komentarzy: 12
Założony: 6 marca 2012
Ostatni wpis: 6 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nikiiki

kobieta, 30 lat, Rzeszów

169 cm, 67.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

6 marca 2016 , Komentarze (4)

Minął prawie tydzień od mojego ostatniego wpisu.
I powiem tak: z siłowni póki co zrezygnowałam, za to ciągle stosuje się do planu przysiadów. I powiem tak: Na początku było mega ciężko! :D Zakwasy po 3 pierwszych dniach dokuczały strasznie, gdy schodziłam po schodach miałam łzy w oczach :( Dzisiaj mam do zrobienia 100 przysiadów i wydaje mi się że nie będzie to już jakimś strasznym wyzwaniem :D Efekty? Zauważyłam że mój tyłek stał się ciut twardszy a uda jakby troszeczkę szczuplejsze :) I kolejny plus jest taki, że jeszcze tydzień temu miałam trudność z dosięgnięciem w wyprostowanej pozycji palców u stóp, obecnie daje radę :D Więc poniekąd śmiem twierdzić że przysiady w jakimś tam stopniu oddziałują na gibkość :) Jak dotrwam do 30 dnia to może wstawię zdjęcia porównawcze :)
Poza tym próbuję biegać (nawet 15-20 min dziennie) i zamiast wjeżdżać windą na 6 piętro zaczynam wychodzić po schodach :)
Staram się jeść zdrowiej, tj. ograniczam smażone jak się da i próbuje nie jeść słodyczy - tu już gorszy skutek :( Ale też się ograniczam - do 3 kostek czekolady dziennie. Szacun dla mnie, wcześniej jadłam czekoladę w 15 min, teraz jem ją 4-5 dni :D 
(czekolada)
Owsianki. Owsianki. Owsianki.<3 Z kiwi, z masłem orzechowym, z jabłkiem i rodzynkami, z suszoną śliwką. Mmniam mniam. Moja nowa miłość :) Na śniadanko jem kiedy się dą :)
Jeszcze póki co się nie ważyłam ani nie mierzyłam, zrobię to w przyszły piątek i wtedy się okaże czy moja motywacja i postępowanie dają namacalne efekty :D

27 lutego 2016 , Komentarze (8)

Koniec z tłuszczykiem. Teraz musi się w końcu udać.

Witam tych, którzy ten wpis czytają :)

Chcę schudnąć i w końcu chcę przełożyć słowa na czyny.
Zawsze tak miałam że brałam się za coś, a później niestety wychodziło na to, że odchudzanie po jakimś czasie nie miało dla mnie sensu. Czemu? Jak zwykle brak efektów. Teraz nawet jeśli szybko nie będzie efektów, to chcę dalej dążyć do swojego celu! :)

Dzisiaj ważę 67 kg (169 cm wzrostu). Przytyło mi się "przez zimę". O całe 4 kg. Wcześniej przy wadze 63 kg nie byłam zadowolona ze swojego wyglądu, teraz jeszcze bardziej.
Wiem że ciężko będzie u mnie z ćwiczeniami - dotąd sporadycznie raz w tygodniu chodziłam na zajęcia taneczne, do tego codzienny ruch na uczelnię i z powrotem. Kiepsko. W poniedziałek zapisuje się na siłownię. I ograniczam słodycze, słone przekąski, smażone i białe pieczywo.

Cel? Ważyć 53-54 kg do lipca. 
Cel na marzec? - 4 kg.

Dzisiaj mam zamiar poćwiczyć i zacząć wyzwanie z przysiadami ooo 


No to czas start :)