Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem osobą bardzo socjalną, uwielbiam poznawać nowych ludzi, poznawać nowe kultury i pomagać ludziom w rozwiązywaniu ich problemów. Niestety jeżeli chodzi o samą siebie, strasznie zaniedbuję swoje potrzeby. Pożera mnie praca, planowanie swojego przyszłego biznesu, przyszłości. Jetem młodą osobą a od kiedy pamiętam czuję się przynajmniej 4-5 lat starsza niż jestem. Co do zainteresowań uwielbiam wzystko co jest kreatywne, rysowanie, kolorowanie, malowanie po czym się tylko da, robótki ręczne. Uwielbiam także muzykę, czuję że zawsze mogę znależć piosenkę odpowiednią do sytuacji w moim życiu. Kiedyś też strasznie dużo tańczyłam i udzielałam się w teatrze, niestety codzienne życie pochłonęło te dwie pasje. Do odchudzania zabieram się już dobre 3 lata, zaczęłam tyć gdy miałam wstawione implanta antykoncepcyjnego z hormanami. To totalnie rozregulowało moje hormony. Czułam się też dużo bardziej przytłoczona. Niedługo zbliżają się moje 21 urodziny, stwierdzam że to czas by wziąć się spowrotem za siebie, zrobić coś co sprawi że znowu będę czuła się dobrze sama ze sobą (w moje 18 urodziny jeszcze miałam rozmiar xs-s teraz m-l) a co najważniejze na dobre nauczyć się prawidłowo odżywiać i zadbać o swoje zdrowie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2172
Komentarzy: 10
Założony: 23 października 2015
Ostatni wpis: 22 listopada 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Niraya

kobieta, 29 lat, Derby

165 cm, 69.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 listopada 2015 , Komentarze (2)

A więc kolejny tydzień za mną. powiem że to był ciężki tydzień gdyż choroba mnie totalnie rozłożyła ale mimo tego staralam się chociaż jeść regularnie. Także zdążyłam się zdenerwować bo przytyłam 0.4 kg ale pocieszyłam się tym że chociaż w cm widać już różnicę :) Nie wielką ale przynajmniej widze że coś się zmienia :D

Kupiłam sobię także sukienkę na urodziny więc to jest moja motywacja - żeby czuć się w niej pięknie.

A tak to nic nowego więc nie mam się o czym rozpisywać :)

Wszystkim czytającym dziękuję za wsparcie i także trzymam kciuki za wasze wyniki. Dajemy czadu do sylwestra jeszcze ponad miesiąc (pot)

8 listopada 2015 , Komentarze (4)

Za mną drugi tydzień diety! (I drugie waźenie)
Straszni się ucieszyłam jak zobaczyłam że pozbyłam się już ponad kilograma :D Wiem nie jest to dużo ale każda zmiana na lepsze motywuje i cieszy.
Małymi kroczkami do celu. Czuję się też lepiej sama ze sobą. Zwłaszcza jak słyszę komentarze od mojego ukochanego że widzi różnice mimo tak krótkiego czasu! :D

Sama też je widzę, zdecydowanie całe ciało stało się mniej 'opuchnięte', mój organizm jakby przestał w końcu zatrzymywać wodę pod skórą. Także nie czuję się głodna, regularne posiłki sprawiły że mój organizm nie domaga się nagle jedzenia, nie ciągnie mnie do podjadaniaa nawet jeśli to zamieniłam niezdrowe rzeczy na nasiona, orzechy czy owoce. Ale nie powiem czasami skusze się na ciatseczko czekoladowe ]:>

Ogólnie jestem zadowolona że mimo 3 zmian i nadgodzin udaję mi się w miarę trzymać diety i wdrążać nowe - dobre nawyki do naszego życia. 

Teraz tylko jak przystopuję z nadgodzinami możę w końcu uda mi się wziać za ćwiczenia :) to jest postanowienie na ten tydzień.

31 października 2015 , Komentarze (1)

A więc pierwszy tydzień za mną. Szczerze powiem że aż się zdziwiłam z jaką łatwościa mi to przyszło. Chyba na prawdę dotarłam już do takiego znienawidzenia samej siebie że wiedza o tym że to mi pomoże mnie na tyle motywowała żeby przygotowywać sobie wszystkie posiłki i zmusić się do tego żeby regularnie jeść.
Plus mój chłopak jest na tyle kochany że codziennie przygotowywał mi obiad po pracy według przepisu <3 Dorze jest mieć takie wsparcie.

Co do ćwiczeń to szczerzę mówiąc nie zaczęłam. Moja praca jest fizyczna a pracowałam w tym tygodniu nadgodziny więc wyszło mi po 12h w pracy na dzień, uznałam to za wystarczający wysiłek (uff) Ale jutro juz ruszę dupsko i spalę trochę kalori :D

A no i jestem z siebie dumna bo w ciągu tygodnia w pracy nie tknęłam ani grama czekolady! Teraz na weekend się skusiłam ale myślę że w weekend z umiarem mogę sobie pozwolić. 

Trzymajcie kciuki za dalszą przemianę!

25 października 2015 , Komentarze (2)

Byłam dzisiaj na zakupach i zaopatrzyłam się we wszystkie produkty potrzebne do diety :) Całkiem podoba mi się pierwszy tydzień, jest dużo produktów które lubię więc to na pewno pomoże mi w wytrwaniu.

A tak dla motywacji parę zdjęć pt: ' Body Goals '

Teraz ja motywuję się zdjęciami innych, za jakiś czas to ja będę motywacją. <3


23 października 2015 , Komentarze (1)

Za trzy dni zacznie się moja przygoda z vitalią, muszę przyznać że tak jak bardzo jestem podekscytowana - tak jestem przerażona :D

Nigdy wcześniej nie korzystałam z diet, w kółko widziałam jak dziewczyny narzekały żę a to chodzą głodne, a to że wcale nie pomaga, że bardzo ciężko się tego trzymać cały czas. Ten cały negatywizm co do pojęcia 'DIETA' sprawiło że nawet nie chciałam próbować. 

Wtedy nadeszła era 'FIT' coraz więcej można było wyczytać o zdrowych dietach, że dieta to nie tylko głodówki i ból a rozsądne odżywianie, balansowanie pomiędzy odpowiednimi produktami, że nie trzeba rezygnować ze swoich małych przyjemności (przysięgam że jestem czekoladoholikiem (tajemnica)) lecz je ograniczyć. 

Kiedyś bardzo dużo tańczyłam od street dance'u po wspólczesny, w ciągu tygodnia minimum 4 dni miałam zajęcia po 3 godziny. Uwielbiałam to a przy okazji dzięki temu byłam w świetnej kondycji. Odkąd weszłam w wiek dojrzewania byłam bardzo chudziutka i szczuplutka, niestety to się zmieniło. Przyszły codzienne życiowe obowiązki,nie umiem już znależć czasu na swoje przyjemności. 

Nie żałuje ani troche że moje życie się zmieniło, lecz brakuje mi mojego ciała odpowiedniego do mojego wieku, chcę znowu poczuć tą pewność siebie, chcę podobać się sama sobie i przestać marudzić mojemu cierpliwemu chłopakowi że nie czuję się dobrze sama ze sobą. Serio go podziwiam bo wiem że przez to że ja nieczuje się komfortowo ze swoim ciałem on też na tym traci. Wstydzę się zdjąć bluzkę sama przed lustrem a co dopiero w intymnych sytuacjach. Kochany jest i rozumie to w każdym stopniu, ale wiem że też mu brakuje tej pewnej, szalonej mnie .(dziewczyna)

A więc pora zacząć zadbać o siebie i poczuć się jak na 20-latkę przystało. Jestem bardziej zmotywowana niż kiedykolwiek byłam w ostatnich 3 latach. Dam Radę, Wierzę w to i mam nieziemkie wsparcie - a to zawsze pomaga ;)