Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wielki powrót na dobrą droge.


ZACZYNAM OD NOWA...
WCZEŚNIEJ ODPUŚCIŁAM...
LENISTWO, LENISTWO I JESZCZE RAZ ŚMIERDZĄCE LENISTWO!!!
I tak uprawiając je doprowadziłam się do stanu 64,5kg! O BOŻE!
Jest gorzej niż było, masakra jakaś. I pewnie by tak było gdyby nie mój facet...pewnego dnia delikatnie uświadomił mi, że przytyłam i nie jestem już taka atrakcyjna jak wcześniej. Nie dziwie mu sie i bardzo mu dziękuje. Ale jest taki kochany ze nie zostawia mnie z tym samej i postanowiliśmy ze razem powalczymy o szczupłą sylwetkę.
Moje założenia są takie:
DZIŚ 64,5 kg DO 20 KWIETNIA 58 kg a 1 CZERWIEC 54kg.
Mam nadzieję, że tym razem dam radę!!! Trzymajcie kciuki!


  • anna987

    anna987

    11 stycznia 2014, 16:14

    Moja maksymalna waga była taka sama, a jestem od Ciebie tylko 0,5 cm niższa. Facet był ciągle tak samo zachwycony, ale... zamieszkałam w pokoju z lustrem, które widziałam siedząc i stojąc w różnych miejscach... stwierdziłam, że jest masakra. schudłam do 56, teraz mały powrót do 58, ale moim celem jest jakieś 52, bo chcę wreszcie chodzić na szczupłych nogach. Trzymam za Ciebie kciuki!

  • niunia271088

    niunia271088

    11 stycznia 2014, 13:54

    W kupie raźniej;)