Ja to juz mam pecha. Gosci pelna chata, bo odwiedzaja chora i jedna kawa i druga a do kawy jedno ciasteczko i kolejne ciasteczko, a to lodzika bo przyniesli. Zeby malo bylo tego to jeszcze kolacje zjadlam. Ojojoj chyba mi nie jest teraz pisane sie odchudzac. Jutro niedziela i znajac moje szczescie znowu ktos mnie odwiedzi i znowu to samo. Problem jest w tym ze ja dopiero zaczynam, wiec sobie biore takie ciasteczko i mysle to nic najwyzej zaczne od jutra, a to przeciez nie o to tu chodzi. Mysle ze jak juz sie zawezme i bede miala kilka dni diety za soba to moze nie bede sie tak tlumaczyc, bo bedzie mi szkoda ze juz tyle wytrzymalam i mam to teraz popsuc. Tylko jak ja mam to zrobic kiedy "SLODKIE TO MOJA CHOROBA" PROSZE POMOZCIE JAK MAM TO ZROBIC zeby tak nieodkladac tej diety. Moze ktos zna sposob zebym mogla sobie przetlumaczyc ze kazde kolejne ciasteczko czy lodzik to dla mnie jeden kg. wiecej. Niezle dopiereo zaczyna (sorki jeszcze nie zaczela a juz chce rezygnowac) tylko poco ja zalozylam ten pamietnik..., co za wstyd...
Pozdrawiam i zycze milej niedzieli
PollyPocket
10 czerwca 2007, 08:32zapraszam do siebie. u mnie codzienne menu, które pozwala chudnąc. są to posiłki zgodne z metodą Montignaca. polecam również dietę zuzla : http://www.montignac.com.pl i koniecznie tamto forum schudniesz !!! zobaczysz !!! trzymam kciuki !!!
szaramyszka
9 czerwca 2007, 22:51Trzymam za Ciebie kciuki.
gelbkajka
9 czerwca 2007, 22:36... tylko podejscie do siebie nie takie jak trzeba :) Nie kaz sobie niczego tylko daz do czegos :)) Bedzie dobrze !! Tylko spokojnie :)) Pozdrawiam :))