Zacznę najpierw od tego, że u mnie wszystko dobrze się skończyło jeśli chodzi o chorobę. Miałam to szczęście, że był to guz o łagodnym przebiegu nie dający przerzutów, ale jak to się dokładnie nazywa to mam wpisane w wynikach, ale po łacinie...
Teraz bardzo serdecznie chciałam podziękowac osobom, które mnie cały czas wspierały i pisały na pocztę pomimo tego, że się nie odzywałam. Było mi bardzo miło i dziękuję Wam bardzo za wszystkie słowa i za to, że cały czas namawiacie mnie, żebym wróciła do Was. Jedna z Was nawet mi napisała,"że mam wracac, bo Vitalia beze mnie nie jest już taka sama", aż mi łezki się wokół oczu zakręciły, że nie zapomniałyście o mnie ... Dziękuję...
Pozdrawiam Was i całuję bardzo mocno... Jesteście Kochane!!!
FreeChery
26 lutego 2013, 06:23Dużo zdrowia!!!