No i mam ułożoną dietę, zaczynam od jutra. Nastawiona pozytywnie, zmotywowana jak nigdy. Wierzę, że się uda. Musi... Nie przyjmuję niczego innego do wiadomości. Większą aktywność fizyczną wprowadziłam już wcześniej, ale od wtorku zaczęłam dodatkowo w dni nietreningowe chodzić na długie spacery. Oby nie zabrakło mi motywacji ;)
jokity1
31 marca 2017, 22:06ja podjelam wyzwanie miesiac temu i mimo ze bakcyla zlapalam to codziennie poszukuje motywacji, Bardzo dlugo zanosilam sie z zamiarem wziecia sprawy w swoje rece, ale niestety nie starczalo mi sil, checi po prostu nie mialam motywacji i tymrazem raczej te motywacje na sobie wymusilam, nie bardzo pewna czy aby jest ona wystarczajaco silna ciagle grzebie po necie, czytam, zagladam, narazie mam na to czas narazie to pomaga, kiedy zacznie szfankowac bedzie trzeba szybko szukac innych wspomagaczy.