Witam kochane :)
Jak majóweczka Wam zleciała ? U mnie powoli i mimo że nigdzie nie pojechałam dobrze się bawiłam nawet mimo dodatkowych kg o których wszyscy na każdym kroku mi przypominali ale walić to !!!
A niech sobie gadają :) Ja się dobrze czuję a co mam schudnąć to i tak schudnę bo się znam , przestałam się tym dołować i z uśmiechem na gadki w stylu ,, ale ci się przytyło ,, odpowiadałam z uśmiechem że wiem . Nie ma marudzenia i płaczu nad rozlanym mlekiem , co to to nie :0 Wagi nie znam bo się nie ważyłam jeszcze w maju :) Pierwsze doły za płoty i teraz walczę ze swoją wagą po swojemu , bez nacisków , bez cudów i czekam na efekt a wiem że będzie :)
Wpadło oczywiście trochę jedzenia i piwka ale też znalazłam czas na fitness , basen i wycieczkę rowerową więc było dosyć aktywnie . Plecy już mnie nie bolę więc poszłam w piątek na zajęcia , jedyny feler że instruktorka nie pozwoliła mi założyć obciążenia i to przez dłuższy czas mi nie wolno , no trudno ....
a teraz czas na zdjęcia z majówki :
z kumpelami nad Wisłą :)
na spacerze :
a to fota pod tytułem SIO SMUTY I KOMPLEKSY :)
Nie będę już pisać o planach na maj , ile chce schudnąć itp.
Żyję sobie z dnia na dzień , będę ćwiczyć i pływać , jeść zdrowo i ograniczę słodyczę a waga sama zacznie lecieć , bez ciśnień - to moja nowa dewiza :)
PS: Wczoraj spaliłam 850 kalorii na rowerze i pływając oby cały maj był taki :)
buziole :)
bateriojad
4 maja 2014, 21:13Bardzo dobre podejście:))
natalie.ewelina
4 maja 2014, 19:35Kochana zycze sobie tez takiego podejscia....usciski
cancri
4 maja 2014, 18:40Jak u Ciebie tak super to po co wyjezdzac ;-)