Dieta jakoś idzie, tzn nie... prawda jest taka, że dieta razem z wagą stoją w miejscu.
Na brak spadku zła nie jestem, no bo skoro nie trzymam diety (co nie znaczy że się opycham, bo tak też nie jest) to dlaczego miałaby spadać?? Skoro waga się uparła żeby stać w miejscu od dłuższego czasu, a ja nie mam pomysłu jak ją ruszyć, postanowiłam przynajmniej na jakiś czas utrzymywać to co jest. A jak przyjdzie motywacja i będę miała czas, który poświęcę tylko na dietę to może mi się uda. Na razie mój czas pochłania jedna jedyna sprawa, o której na razie pisać nie mogę.
Jak coś się wyjaśni, to będziecie wiedziały jako jedne z pierwszych.
W moim menu za bardzo nic się nie zmieniło, posiłki podobne jak dotychczas, więc nie będę marnować czasu swojego i Waszego na pisanie/czytanie. Dziś było bardziej słodko, ale to wyjątek.
Trzymajcie się cieplutko, a za mnie trzymajcie kciuki.
Jeszcze na koniec motywacja;
cattia
17 lutego 2012, 21:06mi takie odskocznie od diety pomagają! :) dasz radę;)
paulakroliczek69
16 lutego 2012, 20:51Mnie ta pani bardzo motywuje.. :D
paulakroliczek69
16 lutego 2012, 20:48Kate