Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Idzie ok, spore zmiany :)!


Hej Dziewczynki ]:><3

U mnie wszystko w porządku, przepraszam że nie pisałam aż 2 dni...nie bójcie się, jestem grzeczna :p

W piątek dowiedziałam się, że przyjaciółka zdała egzamin zawodowy i oficjalnie jest higienistką stomatologiczną. Ja w międzyczasie też miałam kilka okazji do "oblewania", ale nigdy nie miałam czasu. Skończyłam studia - mam tytuł licencjata + w lipcu dostałam pracę na cały etat. 

...Z przyjaciółką dawno się nie widziałyśmy, a szczerze mówiąc na imprezę umawiałyśmy się długi czas i nigdy do spotkania nie doszło. Postanowiłam spotkać się z nią i pójść do klubu :) (nie lada wyzwanie na diecie). 

W piątek więc trzymałam dietę...aleeeeeeeee... w domu lampka czerwonego wina, w samym klubie 2 drinki (mojito), jedno piwo... żałuje tylko tego piwa, reszty nie! uznaję to za cheat meal! MOGĘ?

Bardzo dobrze się bawiłam, ubrałam taką fajną "dresową" sukienkę i co rzadko mi się zdarza buty na koturnie (nie mam zdjęcia:/). Na samej imprezie potańczyłam, spotkałam się ze znajomymi z byłej pracy, był też mój kuzyn z dziewczyną, którą bardzo lubię. Wszystko pozytywnie:D

 

Wczoraj obudziłam się dość późno - dieta utrzymana, jednak nie ćwiczyłam. Cały tydzień nie widziałam się z chłopakiem, bo pracował 15-23, wczoraj mieliśmy trochę czasu dla siebie... Zauważyłam, że odkąd jestem na diecie i chudnę trochę zmieniło się w naszym związku. Ja czuje się troszkę pewniejsza siebie (choć niewiele schudłam, wiem że schudnę i to wpływa na moje nastawienie i sposób patrzenia na samą siebie), ładniej się ubieram i bardziej o siebie dbam. Ale chyba najważniejsze z tego wszystkiego jest to, że stałam się bardziej otwarta na mojego chłopaka... Co to znaczy? Wcześniej nie dawałam się mu dotykać, brakowało między nami bliskości, głupiego przytulania, patrzenia sobie w oczy, a nawet trzymania za rękę. I to była moja wina, bo nie czułam się dobrze sama ze sobą... a teraz to się zmienia. Bardzo mnie to cieszy. Widzę, że jego też i teraz chłop nie może ode mnie oderwać "łap". :D]:><3




MENU DZISIAJ:

Że śniadanie zjadłam o 11, nie było drugiego śniadania, tylko kawa i o 14 obiad ;-)

1) Śniadanko: Placuszki jabłkowe: 3łyżki płatków owsianych, 2 jajka, małe starte jabłko, 7gram migdałów + połowa gruszki

 mała kawa rozpuszczalna z mlekiem 2%

2) Obiadek: Papryka nadziewana: 100gram mięsa z kurczaka (w przyprawie curry), 1 duża papryka, pół woreczka ryżu brązowego, przyprawy + sporo naci pietruszki

3) "Na randce": sok z świeżo wyciśniętych owoców / koktajl / smoothie

4) Nie wiem czy będzie jeśli tak to: jogurt naturalny/kefir

5) Kolacyjka: sałatka z makaronem: makaron pełnoziarnisty (45gram), pomidory koktajlowe (10szt), cebula (1plaster), ogórek kwaszony (100gram), 1 łyżeczka musztardy, 1łyżeczka oliwy z oliwek, pietruszka

Ruch:

spacer / może orbirtek (30min

  • Knelia

    Knelia

    1 września 2015, 10:18

    U mnie tez tak jest- maly spadek wagi a ile pewności siebie hehe- chyba dwa razy tyle :)) impreza czasem sie przydaje, pewnie wytanczylas te drinki wszystkie !

  • zmienmyswojezycienow

    zmienmyswojezycienow

    31 sierpnia 2015, 21:52

    Moze chlopak zauwazyl, ze cos schudlas? :D Swietnie ci idzie:)

  • cathleen.x

    cathleen.x

    30 sierpnia 2015, 14:34

    Bardzo dobrze, ze stajesz się bardziej otwartą ;) A to, ze do tej pory nie schudłam najwięcej, to nic, bo z każdym dniem będzie Cię coraz mniej i mniej... ;)