Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po treningu. Jakoś bez motywacji.



Tak sobie czytam wasze pamiętniczki i widzę, że są spadki.
U mnie niestety ich brak.
A dlaczego? Chyba przez chwiejną dietę. Nie jem słodyczy, ale wczoraj to wszamałam mnóstwo białego pieczywa. Jeden dzień nie robi różnicy, wiem o tym.
 
Efektów póki co nie ma. Trochę mnie to męczy i smuci, bo za miesiąc mój ślub, a ciężka praca, starania, cały pot wylany na treningach... nic nie dają.
Nie poddam się oczywiście, ale doła małego łapię, bo nie mam się czym pochwalić.
Żadnym spadkiem wagi czy cm.
Moja dieta 1500 kal jest najwidoczniej za wysoka.
Chyba podejmę restrykcyjną dietę... no może nie tak bardzo restrykcyjną, ale chcę być na minusie energetycznym. Zmniejszam wszystko do 1100 kal.

Warunkiem jest, że po swoim weselu muszę stopniowo wrócić do 1500.
Nie mogę tego robić nagle, wiem. Skończy się to źle.
Ale uwierzcie mi jestem zdesperowana.

Cukru nie używam. Czasem wypiję sok pomarańczowy (nie powinnam, ma dużo cukru).
Nie jem smażonego, staram się unikać chleba (z różnym skutkiem). Pije olej lniany, biorę witaminy, co-Q10, piję 2 litry wody, ćwiczę regularnie, unikam alkoholu.

Mam wykształcenie sportowe, wiem jak i ile ćwiczyć.

Co jest grane? Coś z tyrozyną, graliną?
Wszystkie testy mam w normie.

Wiem, z wiedzy sportowej, że osoby posiadające dużą ilość masy mięśniowej powinny spalać więcej kalorii i ćwiczyć więcej niż przeciętny człowiek.

Gdybyście tylko widziały mnie w pełnej okrasie na żywo.
Umięśnione nogi, umięśnione ramiona i plecy.... oraz tłusty brzuch.
Wygląda to KOMICZNIE.

Ale mnie nie bawi.
Postaram się jutro wstawić zdjęcia moich nóg, byście zobaczyły jak okropnie są umięśnione.

Ale jak na dzień dzisiejszy, trening mam już za sobą.

Jillian Micheals 6 week six-pack
Mel B - abs
Mel B - Bums
Zumba - waka waka
Zumba -caipirinha



Oraz zdjęcia motywujące















  • MiLadyyy

    MiLadyyy

    19 maja 2013, 17:21

    Nie zmniejszaj diety! Chyba nie chcesz pasć na swoim własnym weselu, albo nie mieć ochoty, ani humoru? Zostań przy 1500- spektakularnych efektów może i nie będzie, ale będzie zdrowo i będziesz miała siłę się bawić!!! Ja też mam dietę bardzo chwiejną ostatnimi czasy, ale nie poddaję się chociaż pół tygodnia daję rade ;)

  • magdea2502

    magdea2502

    18 maja 2013, 23:01

    1100 to malo bardzo... nie zalamuj sie probuj dalej moze rzeczywiscie 1300 bedzie lepsze

  • liliana200

    liliana200

    17 maja 2013, 20:14

    Ja jestem chlebo-holik i dla mnie odstawienie chleba a zwłaszcza białego pieczywa było najtrudniejsze. Nigdy mi się tyle nie udawało wytrzymać. Uwielbiam chlebki, bułki, bagietki itd mniam ale to mi tak rozpychało brzuch że czas było iść na odwyk. Tak samo makarony to moja słabość.

  • Nowa30

    Nowa30

    17 maja 2013, 16:13

    Tez wydaje mi się że to mało ale jak tylko na chwilę . . .

  • liliana200

    liliana200

    17 maja 2013, 14:04

    Pieczywo mnie też gubi ale od 2 miesięcy go nie jem i żyję, nawet nie mam na niego ochoty. Może zmień ćwiczenia, zrób coś innego. Ja miałam to samo a jak zmieniłam od razu coś się ruszyło. Teraz też waga stanęła ale to przez @ . Kochana dasz radę zmień nastawienie zacznij inaczej o tym myśleć i będzie dobrze.

  • Himek

    Himek

    17 maja 2013, 13:54

    No, pieczywo jest zdradliwe... Też miałam jakieś kilka dni z pieczywkiem i od razu zaobserwowałam wzrost wagi, dlatego kieruję się zasadą: "Chleb tylko na śniadanie" :D / nie mogę się doczekać zdjęć ;* A motywacje zachwycające *_*