Moja historia jest jak wiele innych. Odkad pamietam bylam pulchna, nie mialam jednak przez to smutnego dziecinstwa. Wrecz przeciwnie bylam i jestem raczej wesola osoba. Nie mam tez problemu z akceptacja, mam kochajacego meza i grono przyjaciol. Jednak moja waga co jakis czas sprawia, ze moje samopoczucie sie pogarsza. Nie zlicze juz ile razy probowalam i podejmowala nowe wyzwania. Czasem efekty byly dobre, czasem nie ale w ogolnym rozrachunku wciaz jestem na plusie. Kiedy koja waga osiagnela przerazajaca granice 100 kg stwierdzilam, ze to koniec i gorzej byc nie moze. Dlatego tu jestem. Wiem, ze nie bedzie latwo i samo sie nie zrobi, ze bede musiala walczyc ze soba ale tym razem musi mi sie udac. Bede potrzebowala wsparcia i dopingu bo wiem, ze droga jest dluga i kreta. Mam nadzieje, ze to juz moja ostatnia proba walki z nadmiarowymi kilogramami. Chce wierzyc, ze ten raz to zupelnie nowy poczatek mojego lepszego zycia...
Nouvelle_moi
24 lipca 2014, 15:44Dziekuje!
PogromcaJedzenia
23 lipca 2014, 22:18Trzymam kciuki! :)
Nouvelle_moi
23 lipca 2014, 21:14Oj przyda sie na pewno:)