Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien numer -3


To wciaz taki prolog przed prawdziwa rewolucja w moim zyciu. Mentalnie i fizycznie przygotowuje sie wielkiego dnia kiedy zaczne diete:) najzabwniejsze jest to, ze mam w sobie jakas dziwna ciekawosc i wrecz nie moge sie doczekac. Tak, jednak autosugestia to potezna sprawa :) moja grupa wsparcia dzisiaj wystartowala i zapowiada sie aktywnie co tylko dodaje mi skrzydel. Wczoraj zaczelam realizowac plan treningowy a dzisiaj pierwsze wyzwanie przede mna. Zaczynam pedalowac, zeby w miesiac dojechac na rowerze do. Berlina:) moze sa jacys chetni do wspolnej zabawy? Chyba nie chce myslec jaka dluga droga przede mna i skupie sie na malych celach,przynajmniej narazie. 

  • Małgosia

    Małgosia

    29 lipca 2014, 14:01

    Trzymam kciuki! Fajnie, że podeszłaś do tego "na poważnie", całość jest przemyślana, bo podobno "odchudzanie zaczyna się w głowie" i u Ciebie właśnie tam najpierw się zaczęło, zanim wkroczyło na talerz. :)

  • Nouvelle_moi

    Nouvelle_moi

    25 lipca 2014, 18:50

    No przede mna dluuuga droga ale mam zamiar sie ńie poddac!

  • Witalijka1990

    Witalijka1990

    24 lipca 2014, 23:13

    Trzymam kciuki. Ja też dopiero zaczęłam i mam sporo do zgubienia. Powodzenia

  • Nouvelle_moi

    Nouvelle_moi

    24 lipca 2014, 19:30

    U mnie pogoda na rower jest fajna, ale mam tez plan b czyli rowerek stacjonarny. 21 km juz za mna, pozostaje 529.

  • Nouvelle_moi

    Nouvelle_moi

    24 lipca 2014, 18:07

    Dziekuje za mile slowa. Mam nadzieje, ze wejdzie mi to w nawyk i nie bede mogla inaczej. Poki co ciesze sie i sama troche sobie dziwie tym entuzjazmem :)

  • RudaDareczka

    RudaDareczka

    24 lipca 2014, 17:12

    Najpierw jest ciekawość, później wchodzi to w nawyk, sama nie wiesz kiedy nie możesz bez tego żyć :P

  • Magduch2014

    Magduch2014

    24 lipca 2014, 16:46

    Ambitny plan z tym pedałowaniem:) 3mam kciuki powodzenia:)