A co dziś zjadłam?:
1. Owsianka na wodzie + garść pestek słoneczkina i kilka moreli suszoych
2. jabłko + jogurt z otrębami + jabłko
3.plasterek sera wędzonego + kawałek makreli
4. jabłko + 2 łyżki kapusty kiszonej + talerz pomidorówki z makaronem
No i tyle...zobaczymy co będzie jutro...Dziś mam kiepski humor...Pozdrawiam
majorkawsc
18 października 2007, 17:42kochana....już dziś nie tykam lodówki,chociaż nie mogę jej omijać z daleka bo mężulek byłby głodny....hihi ale sama już nic nie tknę ....ale już mnie brzuszek boli od takiej ilości nadmiernego jedzenia ...on naprawdę się porządnie skurczył haha więc nauczkę mam a te hormony już niech w końcu się uspokoją ,bo odstawieniu pigułek rozszalały się na dobre...dziękuje kochana za to,że jesteś a jak będę się za dużo potykać...chociaż nie bardzo mogę bo slub już za pasem to krzycz ile wlezie....całuski Agusiu!!!!ps cieszę,że humorek odzyskałaś!i tak trzymaj
niunia305
18 października 2007, 16:44Widzę,że idzie Ci świetnie:)tylko pozazdrościc niestety ja mam swoje wzloty i upadki i tylko się przez to cały czas wkurzam:(wszystkim się udaje tylko nie mi:(ech co zrobic dzisiaj znowu sie wzniosłam:)ech od razu humor lepszy:)trzymam kciuki:)
Cwalinka
18 października 2007, 16:36menu oby tak dalej, buziaczki
majorkawsc
18 października 2007, 15:48poległam na całej lini..............
majorkawsc
18 października 2007, 13:49co? u mnie waga skacze sobie w ciągu dnia nawet do 2kg,ale rano juz 4 dzień waże tyle samo,tylko że ta moja waga chyba troszku zaniża więc tak naprwdę prawda wyjdzie za dwa tygodnie po powrocie do polski.....ale mam teraz takie mysli,że chyba nie uda mi sie osiągnąć tej wagi 55kg,i ten brzuch zamiast być płaski to dalej odtsaje ,ale co się dziwić,skoro od lat był nie ćwiczony-tylko,że ja jestem niecierpliwa i odrazu bym chciała widziec efekty,inaczej szybko się zniechęcam....no iteraz dopadają mnie takie mysli....a twoja waga kiedyś napewno ruszy sie z miejsca,ale jak widac obie musimy uzbroić się w cierpliowść....dziękuję,że jesteś ze mna i dodajesz mi otuchy i że mogę na Ciebie liczyć...buziaczki skarbie
majorkawsc
18 października 2007, 11:52słonko kochane..o zupę to juz mówiłam,że Cię zapytam bo byłam ciekawa jak Ci poszło,a naszych misiów trzeba porozpieszczac,aby wiedzieli,że mają kochane żonki...więc rozpieszczaj swojego ile się da...ja na obiadek zgadnij jaką mam zupke?pomidorową haha...trzymam kciuki za poprawę twojego nastroju,chcę widzieć uśmiech na twojej buźce,więc wpadnij do mnie i się nim pochwal w całej okazałości.....pozdrawiam cieplutko Cię kochanie...buziaczki
majorkawsc
17 października 2007, 18:52kochana jak wyszła ta pomidorówka?