Dziś humor trochę lepszy...powróciła nadzieja, że waga kiedys ruszy:). A tym czasem cały czas zachowuję dietę. Dziś zjadłam:
1. Owsianka na wodzie
2. Jabłko + jogurt z otrębami+ garść pestek ze słonecznika
3. Kilka śliwek
4. Pomidorówka z makaronem i pulpecikiem na wodzie gotowanym i własnoręcznie wykonanym:).
Trzeci dzaień bez słodyczy...tak sobie myślę, że niedługo stracę rachubę w tych dniach bez słodyczy bo jakoś mi ich za bardzo nie braj\kuje. Zawsze mam w pogotowiu gorzką czekolade i Morele suszone (jakbym dostała nagłego chcica:) ale jest naprawdę ok. Dziś w pracy miałam ciężki dzień...ale już jest dobrze. Jeszcze tylko jutro kilka godzin i weekend. Będzie odpoczynek. Choć musze popracować trochę nad nauką do obrony;) W końcu we wtorek mam egzemin magisterski. Ale dziwnie jestem spokojna...chyba tylko pierwsza obrona magisterska jest najtrudniejsza na świecie...później już z górki:) Pozdrawiam Wszystkich.
DreamingGirl
19 października 2007, 19:10Nie wiem jak ty to zrobiłas - ja naprawdę podziwiam i gratuluje - moje marzeni to aplikacja notarialna. Pozdrawiam :)
DreamingGirl
19 października 2007, 15:40Dzięki za komentarz narazie mi sie bardzo podoba. i powiem szczerze, ze mimo poczartkowych watpliwosci ciesze się ze wybrałam prawo. A ty studiujesz na UJ czu UW?
Ulotna
19 października 2007, 15:22Hej, najbardziej znany jest sklep "Hanna Biustonosze" Smolna 13, ja tam nie byłam ale moje kolezanki tak. Pani jest oschła i mało miła szarpie cycochy że łoj, ale skuteczna i profesjonalna. Ni słuchaj tylko tych głupot że zły biustonosz powoduje raka piersi!!!! ja polecam /na duze pirersi www anita com
majorkawsc
19 października 2007, 11:44sukcesem to bedzie jak osiągnę faktycznie wage 55kg ,ale to fakt że takim duzym + jest u mnie to,że zmobilizowałam się do ćw na brzuch,gdzie przez wiele lat tego nie robiłam,więc dla mnie to nie lada wyczyn haha....cieszę się,że i u Ciebie nastąpiły zmiany...a nie mówiłam,że tak się stanie?cierpliwośc popłaca no nie?całuski na dzień dobry i na resztę dobrego dnia Agusiu!
milenos
18 października 2007, 22:59okropne sa te przestoje wagi buuu,ale nie ma sie co zlamywac. trzeba to przetrwac i nie poddawac sie. z tymi slodyczami to bedzie coraz latwiej. im mniej sie je tym mniej ich organizm rzada. jakies 2lata temu nie jadlam slodyczy przez kilka miesiecy. no i najlepsze jest to z mi sie nie chcialo. :) pozdrawiam
Cwalinka
18 października 2007, 19:55niedlugo waga zacznie spadac, u mnie nie spada ale dlatego ze dietka u mnienie najlepiej, no ale chyba zaczynasz mnie motywowac jak tak ladnie ci idzie , buziaczki
niunia305
18 października 2007, 19:23Trzymam kciuki napewno się nam uda-musi!!!!co do obrony to podziwiam Cie za spojój i opanowanie-napewno będzie dobrze:)
Cwalinka
18 października 2007, 19:09bede trzymac kciuki za wtorek, dietki pogratulowac, buziaczki
majorkawsc
18 października 2007, 18:37bedę pamietać,teraz mamy problem z odzyskaniem pieniędzy męża z poprzedniej firmy,ale Norwegia nie jest w Unii , i tutaj jest inne prawo,pozatym norwegowie mają straszny bałagan w papierach,więc wyjasniać z nimi cokolwiek i dochodzić swoich racji jest bardzo żmudne...pozatym prawda jest smutna bo obcokrajowiec zawsze bedzie traktowany z chłodnym dystansem niz przychylnym nastawieniem....takie zycie
majorkawsc
18 października 2007, 18:24do tej starości to nam jeszcze brakuje ....a tak z innej beczki to jak będę miała problem natury adwokackiej to juz wiem do kogo sie wybrać po poradę, a jaką specjalizację robisz?ps.my też chcemy sie sobą nieszyć bo małżeńswtem jesteśmy dopiero rok ,a znamy się dopiero 2 lata.....więc może się okaże,że w tym samym czasie zajdziemy w ciąże.....
majorkawsc
18 października 2007, 17:58też się cieszę,że sobie możemy pogadać na wszelkie tematy,jak żona ,przyjaciółka..etc,odstawiłam pigułki bo cierpiałam na straszne migreny od 1,5 rokua ostanio tak sie nasiliły bóle,że odbierały mi chęci do życia i zrobienia czegolwiek,zresztą opisaąłm to w pamietniku,więć jak napisłąm swojemu lekarzowi,że mam takie ataki przewlekłe i bół głowy przez 2 tygodnie z rzedu ,to kazał mi je natychmiast odstawić.....boję się,abym na ślubie nie dostała ataku migreny ......a dzidziusia planujemy za rok ,bo ja już nie oszalałam na punkcie macierzyństwa,ale muszę najpierw skończyć kursy i zacząć kolejne studia moją wymarzoną psychoterapie.....a hormony dają do wiwatu,huśtawki nastroju od euforii do wybuchu złości w jednej minucie ...czasami współczuję mojemu mężowi i podziwiam go za cierpliwość.....no i nie wiem co mnie jescze czeka bo dopiero minał tydzień jak je odstwiłam.....a wy kiedy planujecie dzidziusia?