I znów poniedziałek:( Ale nic to..ja uwielbiam swoja rpacę;) Lecę do niej jak na skrzydłach :). Weekend minął w porządku, chodziliśmy trochę po sklepach już coś tam oglądając do naszego nowego mieszkania. Póki co sprawia mi to przyjemność, obawiam się że z czasem stanie się to trochę bardziej uciążliwe. Poza tym czytałam książkę...wprost rewelacyjna. Naprawdę godna polecenia dla każdej kobiety, choćby dla poprawy humoru. Choć muszę rpzyznać, że bardzo dużo się z niej nauczyłam. "Diablica w klubie kobiet" Lindy Lee. Super. Naprawdę polecam. A co wczoraj zjadłam:
1. Owsiankę
2 Garśc pestek słonecznika
3. Dwie łyżki zupy grzybowej + kawałek ryby z buraczkami
4. Jabłko + jabłko
Dziś jest już po śniadaniu, ale o tym napiszę później;)
majorkawsc
5 listopada 2007, 12:05Cię kochanie - odrazu mi lepieij,wiedząc,ze "tak szybko sie Ciebie nie pozbędę"hihi więc smutaskiem już nie jestem....a co tam sobie już kupiliście do mieszkanka?pozdrwiam cieplutko i sciskam mocniutko
amellka25
5 listopada 2007, 11:26zakupki do mieszkanka są baaaardzo przjemne, ale ja cieszyłam się jak wszystko było już zakupione i stało na swoim miejscu łącznie z talerzami i bierdułkami wszytskimi bo to trochę męczy jak się przedłuża...A na książkę chyba się skuszę:)Pozdrawiam i miłego dnia