Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tragedia, tragedia...


Tyle się nie odzywać to karygodne...nie mówiąc już o niedotrzymywaniu postanowień noworocznych:)
Ale już się pilnuje...funkcja "ograniczone jedzenie" uruchomiona, więc będzie dobrze. Poza tym wiele się dzieje kilka dni temu wróciłam z Paryża (czyt. urlopu) i jeszcze nie mogę wrócić do stanu aktywnego pracownika:), ale się staram. Ile ważę napiszę za jakiś czas, jak już będę ważyła tyle ile ważę zgodnie z paskiem wagi:P.
Trzymam za wszystkie vitalijki kciuki, chudnijmy razem!:)