Umówiłam się dzisiaj z koleżanką z którą nie widziałam się praktycznie 3 miesiące, czyli parę dni przed tym jak postanowiłam schudnąć. Szczerze powiedziawszy obawiałam się tego spotkania, a bardziej tego, że nie zauważy, że schudłam. Tym bardziej, że ona jest osobą, która mówi co myśli, a szczególnie o tym czy ktoś schudł czy nie. Ku mojemu zaskoczeniu, kiedy otworzyła drzwi nagle oniemiała i stała tak chwile wryta. Nawet nie powiedziała 'cześć' czy cokolwiek innego na przywitanie tylko od razu 'Boże jak Ty schudłaś' i zaczęła wołać narzeczonego (mojego kuzyna) i do niego by patrzył jak schudłam Najbardziej mnie rozśmieszyła, kiedy powiedziała, że teraz ładnie mnie wyciągnęło, a wcześniej byłam taka pyza i twarz zawsze taką miałam jak napompowaną, a że teraz ładnie mi zeszczuplała i jestem taka wyciągnięta, a nie taka pyzata Nie mogła się napatrzeć i bez przerwy się zachwycała i tak trwało praktycznie przez całe nasze spotkanie. Do tego zażartowała, że ja chudnę za to ona nabrała masy, ale ona w ciąży i w piątek ma cesarkę, więc nic dziwnego Z godzinę posiedziałyśmy u niej póki nie wybawiłam się z jej półtorarocznym szkrabem po czym poszłyśmy w trójkę na spacer Oczywiście jako, że pogoda słoneczna rzuciła hasło lody i do mnie uśmiechnęła czy moja dieta pozwala na lody, więc jej mówię, że ja nie jestem na żadnej diecie tylko po prostu jem zdrowo. I że lody kupne nie, ale własnej roboty i owszem Tak więc ona jadła loda jej synuś wafelka, a ja patrzyłam No nie tylko patrzyłam jeszcze trzymałam, kiedy zmieniała małemu spodnie na spodenki, bo oczywiście za ciepło go ubrała, a mnie nie chciała słuchać, że jest ciepło i by ubrała małego na letnio I tak sobie chodziłyśmy po mieście i spacerowałyśmy, bo miałam jeszcze chwile do autobusu. Ona oczywiście nadal drążyła, że tak schudłam i w pewnym momencie powiedziała, że gdyby mnie spotkała gdzieś na mieście, to by mnie nie poznała. Jakoś bardzo mnie to podbudowało i zrobiło strasznie miło Choć potem już czułam dziwnie, bo w pewnym momencie ona zatrzymała się z wózkiem, a ja szłam po czym odwróciłam i ona od razu 'masakra nie mogę się na Ciebie napatrzeć'. I tak nasze 2 godzinne spotkanie dobiegło końca, bo doszłyśmy na PKS i podjechał za chwile autobus, którym wracałam do domu. W weekend prawdopodobnie znowu zobaczymy, bo zaprosiła mnie bym wpadła do szpitala do niej i do małej w odwiedziny po piątkowej cesarce także mała, która będzie miała na imię Victoria będzie głównym tematem rozmów, a nie ciąg dalszy tego, że schudłam Bynajmniej taką mam nadzieje
Wróciłam do domu. Zjadłam obiad i poszłam zanieść obiad siostrze do pracy i po niedługim czasie przyszła Pani, która z nią pracuje i pierwsze jak otworzyła drzwi powiedziała 'jaka laska się z Ciebie zrobiła' czyli wniosek krótki! Jednak osoby trzecie zaczynają już to dostrzegać - miło!
rakam
16 czerwca 2014, 21:14Jak czytałam Twój wpis to miałam małą nadzieję, że któregoś pięknego dnia do mnie tak ktoś powie i będzie się mną zachwycał! motywujesz tym wpisem-nawet nie wiesz jak bardzo! Kochana jestes , że go zamieściłaś! a tak w ogóle gratulacje!
rakam
16 czerwca 2014, 21:15p.s. a jak robisz własne lody?
nowaja2014
16 czerwca 2014, 21:31I powie, zobaczysz! Szybciej niż myślisz ;) Gdzie ja bym 3 miesiące temu powiedziała, że ktoś mi tak powie.. W życiu! Dziękuję Kochana za gratulację i Tobie również życzę byś doświadczyła tak pięknych komplementów, które jeszcze bardziej uskrzydlają ;* A co do lodów.. Przeważnie, a nawet zawsze jem owocowe. Przykładowo wrzucam banana do blendera. Zazwyczaj dwa, bo jeden to za mało i blenduje na gładką masę po czym wkładam do zamrażarki na 2 godziny i wyciągam. Jeżeli uważam, że jest za twardy znowu blenduje po czym można już zjeść :) I tak w przypadku każdego owocu na którego tylko masz ochotę :) Co do banana to możesz włożyć całego do zamrażalki (bez skóry oczywiście) aż zamrozi po czym zjeść. Jest równie pyszny i zdrowszy - zapewniam :)
rakam
17 czerwca 2014, 00:48świetny pomysł z tymi owocami!
nowaja2014
17 czerwca 2014, 00:57Kombinacji jest wiele zależy na co ma się ochotę :) W każdym bądź razie o wiele lepsze jest jak zrobi się samemu, tak samo kisiel czy budyń, który robiłam ostatnio i był mega przepyszny ;)
rakam
17 czerwca 2014, 01:06kończę czytac Twoje wszystkie wpisy jakie tu sa, ale to tak wszystko sama sobie wymyślasz ? ten jadłospis? bo ja nie mam pomysłu na posiłki:( chociaż nie powiem, równiez sama staram się wszytko robić do jedzenia
nowaja2014
17 czerwca 2014, 11:03Dziękuję :) Wszystkie posiłki wymyślam sama. Nie stosuje żadnych diet. Dla mnie dieta nawet nie istnieje, bo co z tego jak będę na danej diecie i na niej np. nie je się truskawek, a ja mam na nie ochotę? O wiele przyjemniejsze i łatwiejsze jest sobie komponowanie jadłospis samemu niż trzymać kurczowo danej diety i jeść tylko to co się w niej zalicza.
nowaja2014
17 czerwca 2014, 11:04Jadłospisu* miało być ;)
rakam
17 czerwca 2014, 17:35masz rację:)
Nefrette
16 czerwca 2014, 20:39Takie reakcje ludzi zawsze motywują do działania! :)
nowaja2014
16 czerwca 2014, 21:07Dokładnie tak :)
Magduch2014
16 czerwca 2014, 20:39Takie miłe komentarze udowadniają nam,że są ludzie,którzy nie są zazdrośni i umieją prawić innym komplementy:) Super! oby tak dalej a na pewno już nikt Cie nie pozna na ulicy taka będziesz laska:D
nowaja2014
16 czerwca 2014, 21:06Mam taką nadzieje :D Przy okazji jak tak nikt poznawać nie będzie, to i może będę bogata haha :D
Magduch2014
16 czerwca 2014, 21:09A widzisz o tym powiedzeniu to zapomniałam!!:D
nowaja2014
16 czerwca 2014, 21:13Mi za to od razu przyszło to do głowy :D
Magduch2014
17 czerwca 2014, 09:02Chudnij! Bedziesz bogata!!;D
nowaja2014
17 czerwca 2014, 11:13Haha, by jeszcze to chciało tak działać :P
Magduch2014
17 czerwca 2014, 11:59Jak przetestujesz to daj znac:D
nowaja2014
17 czerwca 2014, 12:05Dam na pewno :D