Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 6 i 7 w skrócie ;)


Wczoooraj..było źle ...
Od rana nie wychodzialm z lozka, nie cwiczylam, ogladalam filmy od rana do nocy.. ale jeden plus nie zażerałam sie! było zdrowo :) no może wykluczając ziemniaczki... Miałam atak rwy kulszowej i ni kroka zrobić,dzień płaczliwo depresyjny.

Dziś lepiej rwę jeszcze trochę czuję ,ale  dzień aktywny, chyba nadrobiłam wczorajsze lenistwo. Bo od rana latałam po urzędach -w których spaliłam chyba z milion kalorii a potem długi spacer po starówce. Po powrocie ćwiczenia -skalpel dał radę ,ja trochę mniej ...ale zrobione... Teraz ide sobie wstawić moje brokułki, bo zgłodniałam jak wilk.


Uśmiech wam ślę z życzeniami pozytywnego nastawienia:D


Jutro ważenie i mierzenie aaaaa!!
  • 1sweter

    1sweter

    25 stycznia 2013, 20:30

    no to trzymam kciuki za Twoje wymiary... no i wagę... u mnie kiepściutko... jakoś nie mam serca ale za to zaczynam mieć brzuch... fuck!