Ostatnie 2 dni=porażka. Słodycze,pizza,spaghetti. Mniam. No,bo jak można sobie odmówić cukierków o smaku marsa,twixa i snickersa?! Pycha! Jeszcze jutro sobie odpuszczę,a od soboty ćwiczenia, dieta i będę się pilnować i zamieszczać tu menu. Wtedy wezmę się w garść i schudnę. W poniedziałek się zważę i zobaczę,czy utrzymałam wagę... W każdym razie od soboty koniec pyszności.
Za to przez te 2 dni miałam trochę ruchu mimo braku ćwiczeń:
2x 15 minut do szkoły
2x 30 minut ze szkoły
1x koszykówka 45 minut
1x hokej 45 minut
1x spacer 45 minut
1x spacer 1,5 godziny
1x spacer 1 godzina
Inesyt
24 lutego 2012, 10:27dasz rade :) Powodzonka
PinkCookieMonster
23 lutego 2012, 19:07można sobie odmówić ;)