Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zdruzgotana jestem światem


Ostatnio nie pisałam, bo miałam niezłe humorki i musiałam sama siebie okiełznać  Dziś jest już lepiej ale jestem na siebie troche zła, bo każdego dnia mówię sobie, że nie będę podjadać, nie będę jeść po 18 no i jak zwykle około godziny 21 mam mega napad głodu i w ogóle się nie pilnuję. Wiem, że gdybym tak nie robiła efekty mojej diety byłyby o wiele lepsze. Denerwuje mnie też to, że moje życie kręci się wokół jedzenia, może dlatego, że mam urlop i od dwóch tygodni siedze w domu i nic nie robie hihi ale niedługo idę do pracy, gdzie na jedzenie niestety nie mam w ogóle czasu. Poza tym chcę zmienić pracę i przede wszystkim pracować w tygodniu, bo od września zaczynam szkołe w trybie zaocznym. 
A jeśli chodzi o dzisiejszy dzień to mam mnóstwo planów, dużo do zrobienia pod względem ćwiczeń, biegania i sprzątania :) pod wieczór zobaczę co mi z tych planów wyjdzie. 


Teraz z innej beczki, od rana oglądam tvn24 i ja chyba mam za słabe nerwy, 5 lat więzienia dla kierowcy tira, który zjechał z pasa i czołowo zderzył się z busem, zginęły 3 osoby, to już mnie przyprawiło o gęsią skórkę do tego filmik z tego wypadku ale najbardziej wstrząsnęła mną wypowiedź matki chłopaka, który zginął... Druga sprawa, to jakiś pijany kierowca u mnie w Łodzi wjechał w matkę z wózkiem, matka nie żyje, dziecko w szpitalu. Nawet ciężko mi to skomentować, bo na samą myśl mam dreszcze. Nie ukrywam, że zrobiło mi się trochę głupio, że ostatnio byłam takim wielkim dołku a tak naprawdę powodów do załamania nie miałam, wręcz przeciwnie powinnam się cieszyć z tego, że jestem zdrowa, mam dach nad głową, nie tonę w długach i wymieniać można w nieskończoność. Warto czasem zatrzymać się na chwilę w tym ciągłym biegu  i po prostu posilić się o chwile refleksji. Narzekając, że mam np. grube uda powinnam raczej sie cieszyć, że mam na co narzekać, więc dziewczyny, jakkolwiek to brzmi narzekając cieszmy sie, że możemy narzekać, a najlepiej to nie narzekać w ogóle  Rzadko publicznie wygłaszam swoje przemyślenia, zawsze raczej trzymam to w sobie ale czasem aż się we mnie gotuje jak oglądam serwis informacyjny. Na szczęście przywrócili mi wiarę w ludzi, pokazując chłopaka, który przez 20 minut reanimował koleżankę, którą uderzył piorun i uratował jej życie ale boję się, że jak kiedyś,  nie daj Boże, ja albo ktoś z moich bliskich będzie potrzebował pomocy to nikt sie nie ruszy, bo ludzie tak mają, że wolą stać i sie gapić i boją się, że zrobią komuś krzywdę. Smutne ale prawdziwe, dobra kończe już bo im więcej o tym myśle tym bardziej sie denerwuje. Do wieczorka :) 
  • bellezaaa

    bellezaaa

    24 czerwca 2013, 19:50

    Może wieczorem wypijaj jakąś herbatkę żeby ci ten głód zagłuszyła. Czasami niektórzy stoją, bo po prostu są w szoku i nie wiedzą co mają robić. Każdy myśli, że jego coś takiego nie spotka a potem jak coś takiego się dzieje to panikują i nie mają pojęcia co robić... No tak w gruncie rzeczy to ludzie mają poważniejsze zmartwienia od nas na ogól, a my i tak będziemy narzekać. My Polacy już chyba tak mamy ;)

  • siczma

    siczma

    24 czerwca 2013, 13:49

    Haha, ostatnio jak napisałam, ze ludzie maja gorzej i nie mamy na co narzekać, to mnie zjechali od góry do dołu... Ale fakt, ludzie sa nieodpowiedzialni, masakra